Nauka i uczucia
Ileż to trzeba mieć w sobie pietyzmu dla ludzkiego rozumu, aby ufać, że nauki ścisłe pomogą rozwiązać wiele ludzkich problemów.
Ma go na pewno Camilla Pang, która w książce „Jak działają ludzie” stara się za pomocą naukowych dociekań, takich jak biologia, matematyka i fizyka, wyjaśnić niektóre ludzkie zachowania i uczucia. Przykładowo powiedzmy, że usiłuje zrozumieć strach, zgłębiając teorie światła, przyjaźń – wnikając w tajniki biochemii, a nawiązywanie kontaktów z innymi ludźmi – za pomocą badań relacji chemicznych. Specjaliści od historii filozofii powiedzą, że w końcu to nic nowego i z nostalgią będą wspominać chociażby tak sławnego myśliciela, jak Thomas Hobbes. W swoich dociekaniach Anglik opierał się na przekonaniach materialistycznych i twierdził, że zjawiska ludzkiej psychiki, wyobrażenia, sny i pragnienia wyjaśnić można za pomocą mechaniki. Pang jest brytyjską biolożką i mocno wierzy w ogromny potencjał, jaki tkwi w nauce. Pisze bowiem, że naukowe dociekania są jasne i godne zaufania. Z całą mocą podkreśla, że w przeciwieństwie do ludzi nauka nie będzie nikogo obgadywać za plecami. Nic w tym dziwnego, skoro Brytyjka zaznacza, że dzięki nauce poznała świat. Był dla niej zamknięty z powodu poważnej choroby. Jednocześnie nie ukrywa, że dla wielu ludzi nauka może być zawiła i niedostępna. Niemniej, jest zdolna do tego, aby dopomóc człowiekowi w znalezieniu odpowiedzi na wiele pytań dręczących go od pokoleń. W końcu autorka powie, że nauka jest najbardziej zaufaną przyjaciółką i nieprzejednaną sojuszniczką. Czemu nie, skoro, jak przeczytamy w książce, znajomość komórek rakowych rzuca światło na budowanie zespołów. Poznanie białka znajdującego się w ludzkim ciele wyjaśnia nasze relacje i interakcje. Znajomość termodynamiki może dopomóc w zbudowaniu porządku w ludzkim ciele. Jakby tego było mało, autorka zaznacza, że matematyczna teoria gier pokazuje, jak postępować etycznie, gdy znajdziemy się w towarzystwie. Innymi słowy, jak chcą pewni badacze, teoria gier pomaga rozwiązywać konflikty lub uzmysławia człowiekowi, jak postępować, aby dobrze współpracować w zespole. Czyniąc osobiste wyznanie, Pang opowiada, jak zakochała się w książkach naukowych w wieku siedmiu lat. W każdą niedzielę wchodziła do gabinetu swojego wuja i pogrążała się w lekturze. Zapytajmy jednak, czego nauczyła się o empatii. Wyjaśnia, że chodzi o to, aby umieć i chcieć spojrzeć na świat z perspektywy naszego rozmówcy lub towarzysza życia. Sprawa poważna, gdyż w każdym związku, w którym coś nie gra, jedno z partnerów nie potrafi uszanować lub nie umie zrozumieć, jak ogromne znaczenie ma dana rzecz dla jego życiowego towarzysza. A zatem, dzięki znajomości ewolucji komórkowej i zagłębieniu się w istotę komórek macierzystych Pang zrozumiała dwie fundamentalne rzeczy, niezbędne dla utrzymania dobrych relacji z innymi. Pierwszą z nich jest szacunek dla różnic, jakie istnieją między ludźmi. Drugą zaś jest cierpliwość. Konkretnie, zarodkowa komórka macierzysta potrzebuje dziewięciu miesięcy na rozwinięcie. W takim razie pojęcie relacji między ludźmi nie może dokonać się w ciągu jednego dnia, ale wymaga dłuższego czasu. Dodajmy, że w pojmowaniu empatii autorka sięgnęła po rachunek prawdopodobieństwa. Z tej krótkiej prezentacji wnioskujemy, że nie wszystkie wywody zawarte w książce są proste. Kto jednak powiedział, że życie jest proste, a tym bardziej wyjaśnienie uczuć lub postaw. Podobnie jak nauka, życie nie jest spacerkiem po zielonej łące.
Grzegorz Ignatowski
Zostaw komentarz