Jej wysokość lekkoatletyka. UKS Lisy Zgierz
Specjalizują się w biegach sprinterskich oraz średnich dystansach. Ich zawodnicy zdobywają medale na turniejach różnych szczebli. Zgierskie „Liski” systematycznie szkolą zgierską młodzież.I nie mogą narzekać na brak chętnych.
Nazywana jest królową sportu, bo opiera się na naturalnych ruchach ludzkiego ciała i „wyrastają” z niej wszystkie inne dyscypliny. Lekkoatletykę uprawiono już w starożytności (tak, pierwsze igrzyska olimpijskie) i choć w rankingu popularnych sportów ustępuje piłce nożnej czy siatkówce, chętnych do uprawiania tej dyscypliny nie brakuje. Ostatnio można nawet mówić o „klęsce urodzaju”. Powracająca moda na zdrowy tryb życia, dobre wyniki zgierskiej sekcji, a w części zmęczenie pandemiczną izolacją, spowodowały, że na treningi klubu UKS Lisy zaczęło przychodzić dużo więcej dzieciaków. Na dłużej zostaną jednak tylko ci, którzy do uprawiania lekkiej atletyki mają predyspozycje.
Szybcy jak lisy
Współzałożycielem, prezesem i trenerem klubu jest Paweł Lisiecki. Czy ta informacja jednoznacznie wyjaśnia, skąd wzięła się nazwa klubu? –Prawdopodobnie związane jest to z moim nazwiskiem, ale nie ja ją wymyśliłem – uściśla pan Paweł.–Wspólnie zakładaliśmy klub z Adamem Kubiakiem, wieloletnim nauczycielem wychowania fizycznego w zgierskiej szkole specjalnej. Przy składaniu dokumentów okazało się, że potrzebna jest nazwa i taką Adam Kubiak podał.
Jednocześnie lisy to szybkie zwierzęta, więc nazwa idealnie pasowała do klubu lekkoatletycznego. Sekcja powstała w 1999 roku, początkowo jako klub działający przy Specjalnym Ośrodku Szkolno-Wychowawczym w Zgierzu. Z czasem przekształcono UKS Lisy w jednosekcyjny klub lekkoatletyczny.Trafili do niego m.in. zawodnicy, których szkolił Paweł Lisiecki podczas pracy w AZS Łódź.
Dziś „Liski” trenują w trzech grupach: Pawła Lisieckiego (najczęściej na nowej hali MOSiR), Krzysztofa Zatorskiego (hala sportowa w Szczawinie) oraz Michała Cembali (Szkoła Podstawowa nr 11 w Zgierzu). Każdy z zespołów liczy około 25 osób: od zaczynających podstawówkę dzieci, po wchodzących w dorosłość juniorów.
Na podium
Pisząc o osiągnięciach zgierskiego klubu, wystarczy spojrzeć na wyniki ostatniego półrocza. Listopadowe Lekkoatletyczne Mistrzostwa Polski LKD w Toruniu przyniosły srebrny medal na 600 metrów Roksanie Opalczyk i brązowy krążek na 300 metrów Janowi Adamczewskiemu (Michał Kędzierski był czwarty na 800 metrów). Podczas Międzywojewódzkich Mistrzostw w Biegach Przełajowych w Końskich najwyższe miejsce w swoim roczniku zajęła Roksana Opalczyk, a w pierwszej dziesiątce uplasowali się Maciej Kędzierski oraz Krystian Piekarski. Jesienią Zuzanna Adamczewska i Antoni Przybył zdobywali doświadczenia na Mistrzostwach Polski U16 w Słupsku, wcześniej para ta stanęła na podium podczas Międzywojewódzkich Mistrzostw dla Województw Łódzkiego i Świętokrzyskiego U16 (Adamczewska złoto w biegu na 100 metrów, Przybył srebro na 200 metrów przez płotki). Dużym echem w mediach lokalnych odbił się wrześniowy występ UKS Lisy na XXVI Ogólnopolskim Finale Czwartków Lekkoatletycznych. Roksana Opalczyk została mistrzynią Polski na dystansie 600 metrów, a Jan Adamczewski zdobył mistrzowski tytuł w biegu na 300 metrów (siódme miejsce „Lisków” w kategorii generalnej na 44 występujące kluby). W sierpniu reprezentanci zgierskiego klubu odnieśli sukces na Mistrzostwach Województwa Łódzkiego. Zuzanna Adamczewska wywalczyła srebro w biegu na 100 metrów, z kolei Antoni Przybył był najlepszy na dystansie 200 metrów. –Do klubu trafiłam trzy lata temu, jako dziesięciolatka, za namową nauczyciela od wf– opowiada Roksana Opalczyk, jedna z najlepszych biegaczek UKS Lisy.–Moja rodzina ma sportowetradycje, m.in. mama trenowała koszykówkę. Przychodzenie w wolnym czasie na zajęcia nie jest dla mnie żadnym problemem. Lubię sport, poza tym właśnie w klubie mam większość swoich przyjaciół.
Ciężka praca
Osiągnięcia zawodników cieszą, co oczywiste, ale całość obrazu nie jest tak optymistyczna. Większość dzieci przychodzących na pierwsze treningi nadaje się nie tyle do szkolenia, ile do usprawniania. Trenerzy starają się wyłowić lekkoatletyczne talenty – zawodników z predyspozycjami i jednocześnie skłonnych do ciężkiej, systematycznej pracy. –Cieszy nas, gdy żyją sportem, gdy zależy im, aby poprawiać swoje rekordy życiowe– mówi Paweł Lisiecki.–Liczę, że przy takiej liczbie trenujących zawodników rok 2021 może być jeszcze lepszy od poprzedniego, co najmniej kilkoro dzieci ma predyspozycje do zdobycia medali na Mistrzostwach Polski.
Jakub Niedziela
Zostaw komentarz