W królestwie srapbookingu – z wizytą u Marzeny Krusińskiej
Scrapbooking to pasja, która może wciągnąć na całego. Dekorowanie albumów, robienie ramek na zdjęcia, tworzenie od podstaw kartek okolicznościowych, bilecików, identyfikatorów i innych dekoracji z papieru to ogólny opis tego, czym jest ten rodzaj rękodzieła. Zgierzanka Marzena Krusińska zaprosiła nas do swojego świata papieru, który zajmuje kącik w jej domu. Jednak już niebawem powstanie tu pracownia z prawdziwego zdarzenia.
Scrapbooking wywodzi się z USA. To przemysł, który kilkanaście lat temu dotarł do Polski i prężnie się rozwija. Powstają coraz to nowe techniki upiększania i produkty do dekoracji. Nic dziwnego, że w mini pracowni Marzeny zastaliśmy regały i półki wypełnione niezliczonymi arkuszami papieru o różnej barwie i fakturze, farbami, klejami, koralikami, koronkami, narzędziami (pędzle, szpatułki, noże, nożyczki), kredkami, mazakami. Do tego wiele gotowych prac, z których niejedna została nagrodzona w konkursach, a Marzena eksponuje je także dlatego, że pięknie dekorują pomieszczenie.– Zaczynałam od decoupage’u, którego uczyłam się dawno temu na zajęciach w CKD. Po jakimś czasie próbowałam innych technik rękodzieła. Robiłam mini dynie ze skarpetek i wianki dekoracyjne na każdą porę roku. Moje projekty stawały się coraz bardziej skomplikowane i ambitne. Swoje prace wysyłam czasem na konkursy i cieszę się, gdy zostają zauważone.
Marzena cały czas uczestniczy w warsztatach, spotkaniach scrapbookingowych, bo warto być na bieżąco z technikami i nowinkami, które cały czas rozwijają branżę. – Mam grono znajomych w Polsce, z którymi łączę się internetowo, by wspólnie popracować, a przy okazji urządzamy sobie pogaduchy. Wymieniamy się opiniami o używanych mediach, inspirujemy się pomysłami. Dzielimy się również materiałami i gotowymi produktami –opowiada Marzena, pokazując między innymi tzw. ACT, czyli Artist Trading Cards – niewielkie kartki (rozmiar 2,5 x 3,5 cala – format używany w USA), które powstają na różne okazje, a ich fenomen polega na tym, by z dwóch identycznych “ateciaków” jedną pozostawić sobie, a drugą, odpowiednio opisaną, puścić w świat. Można się nimi wymieniać i budować swoje kolekcje.
Wiele elementów używanych do projektów artystka wykonała własnoręcznie, jak na przykład kwiatki, które robi z papieru, specjalnie obrobionej bawełny, czy foamiranu (pianka). Korzysta też z wykrojników (ich oferta jest bardzo szeroka) i maszyny tnąco-wytłaczającej, które sprawiają, że projekty są jeszcze ciekawsze. Do realizacji rękodzielniczka używa też nietypowych przedmiotów, na przykład kapsli lub płyt winylowych. W efekcie powstają produkty dekoracyjne często wykorzystywane na prezent dla najbliższych. – Ostatnio zaoferowałam wykonanie kartek komunijnych, ale popularne są też czekoladowniki– pudełka, na których umieszczam życzenia lub robię kieszonkę na dodatkowy prezencik, np. banknot.Większość dekoracji wykonuję dla siebie i najbliższych, ale cieszę się, gdy moją pasją zainteresują się inni, którzy powierzają mi wykonanie upominku. Prace Marzeny można podziwiać na jej profilu facebookowym. Często też prowadzi warsztaty i prezentuje swoje prace w sieci. Już niedługo pojawi się szansa na udział w warsztatach stacjonarnych, a artystka zdradza też nieśmiało swoje plany wystawiennicze w jednym z łódzkich muzeów. Zapewnia, że wystosuje redakcji i zgierzanom odpowiednie zaproszenie.
Magdalena Ziemiańska
Zostaw komentarz