Stawiam na jakość życia. Czy spokoju można się nauczyć?
Codzienny pośpiech, nadmierna liczba zadań do wykonania i ciągłe wyzwania to zaproszenie do permanentnego podrażnienia systemu nerwowego. To właśnie z tego powodu jesteśmy rozdrażnieni, niemili, sfrustrowani, a często schorowani. System nerwowy potrzebuje wyzwań, ale potrzebuje również spokoju i regeneracji, aby cały nasz organizm funkcjonował prawidłowo. Często słyszę od moich klientów: „nie potrafię zachować spokoju” lub „wszystko mnie drażni”. Dobra wiadomość jest taka, że nawet choleryk może nauczyć się zachowania spokoju i brania odpowiedzialności za swoje zachowanie.
Mamy różne temperamenty i różne ekspresje, czyli sposoby na wyrażanie siebie. Niektórzy mówią powoli i rozważnie, innych taki sposób mówienia po prostu drażni. Wolą konkrety, szybkie załatwianie spraw, lubią, kiedy dużo się dzieje. Nie ma w tym niczego złego, o ile nie wpływa to na nasze relacje, na jakość wykonanej pracy lub po prostu na nasze samopoczucie. Bywa, że tzw. cholerycy, czyli osoby o dość wybuchowym temperamencie uważane są za toksyczne, co wpływa na ich relacje towarzyskie, a częste wybuchy złości przypłacają kłopotami ze zdrowiem lub szybką utratą energii.
Zresztą nie trzeba być cholerykiem, aby doświadczyć od czasu do czasu fizycznych dolegliwości po awanturze czy nagłym wzburzeniu. Dlatego warto uczyć się, jak świadomie zachować spokój w trudnych dla nas sytuacjach, aby zwyczajnie mieć lepsze życie i dobre zdrowie.
Poniżej podaję kilka ćwiczeń, do których zachęcam już od dziś:
- Medytuj – prozdrowotne działanie medytacji zostało potwierdzone tysiącem badań naukowych, a niektórzy twierdzą, że regularne medytowanie może zmienić nie tylko nas wyciszyć, ale nawet zmienić DNA.
- Jedz w ciszy i powoli – dokładne, niespieszne przeżuwanie pokarmu wpływa nie tylko na nasz żołądek i jelita, ale również system nerwowy. Najlepiej, jeśli poświęcimy na posiłek co najmniej 30 minut, używając do jedzenia wszystkich zmysłów. Poprośmy też domowników o zachowanie ciszy, aby umysł nie przyjmował w czasie jedzenia dodatkowych bodźców.
- Spaceruj samotnie – samotność to okazja do refleksji, do analizy samego siebie. Połączenie samotności i spaceru to dodatkowe dotlenienie całego organizmu.
- Korzystaj z kąpieli leśnych – jesteśmy częścią natury i to, co najlepiej uspokaja system nerwowy to powrót do źródła. Kontakt z naturą zalecają lekarze skandynawscy jako terapię wspomagającą choroby kardiologiczne, krążeniowe i oddechowe.
- Zapisz się na kurs mindfulness i naucz świadomego zatrzymywania codziennej gonitwy myśli.
- Zanim cokolwiek powiesz, policz do 5 – dzięki tej praktyce masz szansę wyjścia z zachowań automatycznych, czyli niekorzystnych wzorców nawiązywania komunikacji. Pięć sekund może pomóc ci w wyborze reakcji na daną sytuację.
- Zaplanuj jeden dzień, w którym będziesz odpowiadał/a tylko, kiedy ktoś o coś cię zapyta. Używamy nadmiernej, niepotrzebnej paplaniny. Jeden dzień bez zbytnich słów może być bardzo regenerujący.
Joanna Delbar
Zostaw komentarz