Żyj zdrowiej! Witamina C kontra metale ciężkie
Okazuje się, że witamina C to nie tylko ratunek dla układu sercowo-naczyniowego, ale też skuteczny detoksykant – jest w stanie wychwytywać i bezpiecznie usuwać z organizmu toksyczne pierwiastki.
W 2008 roku na konferencji International Academy of Oral Medicine and Toxicology (IAOMT) dr Rusell Jaffe wygłosił wykład na temat stosowania witaminy C w odtruwaniu organizmu z metali ciężkich. IAOMT jest naukową organizacją skupiająca lekarzy dentystów stosujących w swej pracy stomatologię biologiczną (wolną od rtęci i fluorków) oraz pracowników służby zdrowia i naukowców badających biokompatybilność produktów dentystycznych. Poniższa treść pochodzi z wykładu dr. Russella Jaffe’a.
Ile witaminy C potrzebujemy?
Z literatury wynika, że askorbinian dzięki swojej budowie chemicznej wiąże następujące pierwiastki: najpierw ołów, potem kolejno: rtęć, arsen, kadm, nikiel, wapń, miedź, magnez, a następnie cynk. Zatem wszystkie te pierwiastki mogą być w sposób wzmożony usuwane z organizmu przez witaminę C. Jeśli stosuje się terapeutyczne ilości witaminy C w celu związania toksycznych metali i usunięcia ich z organizmu, najlepiej jest używać form witaminy C, które są zbuforowane potasem, wapniem, magnezem i cynkiem, by utrzymać organizm odpowiednio zalkalizowany.
Ile askorbinianu potrzeba, aby usunąć toksyczny metal – i w jakich ilościach? Według dr. Jaffe’a 1 gram witaminy C może związać 20,7 mikrogramów (mcg) ołowiu. Warto wiedzieć, że przeciętny mieszkaniec krajów zachodnich, np. Amerykanin czy Europejczyk, może wchłaniać od 10 do 20 mcg ołowiu. Jednak oprócz ołowiu wchłaniamy rtęć, arszenik i nikiel. Ta sama ilość witaminy C zwiąże 20 mcg rtęci. Wynika z tego, że ludzie biorący 1 gram witaminy C neutralizują jedynie to, co wchłaniają każdego dnia. Gdyby przyjrzeć się metalom toksycznym na podstawie ich masy atomowej, to okazuje się, że 1 gram witaminy C jest w stanie zneutralizować i usunąć z organizmu: 20,7 mcg ołowiu albo 20 mcg rtęci, albo 7,5 mcg arsenu, albo 11,2 mcg kadmu, albo 5,9 mcg niklu. Można zatem przyjąć, że 1 gram witaminy C będzie usuwał około 10 mikrogramów toksycznych metali na dzień. Ponieważ średnio można przyjąć dzienną ekspozycję na metale toksyczne jako 20 mcg, 2 gramy witaminy C dziennie będą chronić nas przed ich odkładaniem się w organizmie. Jednak ponieważ mamy też stare złogi w tkankach, do ich oczyszczenia potrzebujemy więcej witaminy C i innych synergentów.
Z badań dr. Jaffe’a wynika, że tylko 5% ludzi zostało skalibrowanych na mniej niż 4 gramy dziennie zapotrzebowania na witaminę C (kalibracja oznacza ustalenie pożądanej ilości dziennej witaminy C). 10 % ludzi potrzebuje od 5 do 10 gramów witaminy C dziennie w celu odtrucia. Aż 80% badanej populacji skalibrowano na poziomie pomiędzy 10 a 130 gramów witaminy C dziennie. Ostanie 5% badanych to ci, którzy zostali skalibrowani dopiero przy ilościach powyżej 130 gramów witaminy. „Nazwaliśmy tę grupę kanarkami – wyjaśnia Jaffe. – To ludzie mający bardzo krótki czas półtrwania. Mogą zużyć połowę z przyjętej witaminy w ciągu pół godziny. I potrzebują jej dużo, aby utrzymać ten sam poziom w plazmie, w tkankach”.
Alkalizowanie organizmu
Metale toksyczne w organizmie można zastąpić poprzez magnez, cynk i zdrowszy alkaliczny odczyn ciała. Można też wiązać je związkami siarki i selenometioniną, jako synergentami witaminy C, i usuwać w ten sposób z organizmu.
Pierwszą rzeczą przed przystąpieniem do detoksu powinno być zalkalizowanie organizmu. Alkalizującego pożywienia powinniśmy spożywać minimum 80%, aby zoptymalizować swoje rezerwy alkaliczne, a minimum 60%, aby ten stan utrzymać. Dr Jaffe podkreśla, że odczyn pH porannego moczu po minimum sześciu godzinach snu powinien wynosić 6,5–7,5. Poniżej oznacza według niego chroniczną chorobę degeneracyjną lub autoimmunologiczną, powyżej może oznaczać stan katabolizmu spowodowanego interwencją chirurgiczną lub inną traumą.
W przypadku synergentów wiążących toksyczne metale panuje zasada „korzyści z pięciu” – pięciu pokarmów bogatych w siarkę: czosnku, cebuli, imbiru, jajek, warzyw krzyżowych (m.in. brokuł, kapusta, kalafior, rukola). Z kolei niski poziom selenometioniny wpływa niekorzystnie na ochronne działanie witaminy E względem błony komórkowej, co zwiększa stres oksydacyjny. Niezależnie jak dużo witaminy E (tokoferoli i tokotrienoli) się zażyje, staje się ona aktywna jedynie przy współudziale selenometioniny. To właśnie ten tandem – witamina E razem z selenometioniną ma potężne działanie antyoksydacyjne i chroni błonę komórkową.
Mechanizmy obronne
Kiedy w diecie mamy za mało źródeł siarki, brakuje nam również glutationu – naszego naturalnego detoksykantu. Mamy też wbudowany od urodzenia mechanizm obronny – są nim metalotioneiny, cząsteczki, których zadaniem jest wyłapywanie toksycznych metali. Ich kumulacja może mieć miejsce tylko przy niskim poziomie metalotionein. Niestety w ciągu ostatnich 35 lat, jak zauważa dr Jaffe, ich poziom radykalnie się obniżył – dziś tylko 5–7 % populacji produkuje wystarczającą ilość metalotionein. To dlatego tak wielu ludzi jest obecnie wrażliwych nawet na stosunkowo niskie poziomy rtęci i innych metali toksycznych, podczas gdy w poprzednich pokoleniach kontakt z rtęcią z rozbitego termometru zazwyczaj nie dawał niepożądanych objawów. Zatem za obecną wrażliwość na bioakumulację toksycznych metali odpowiada m.in. kwasotwórcza dieta uboga w pokarmy zawierające siarkę, minerały buforujące, selenometioninę oraz zbyt niski poziom metalotionein. „To tak jakby wyjść na dwór podczas potężnej burzy bez płaszcza przeciwdeszczowego, kaloszy czy parasola – mówi Jaffe. – Takim parasolem jest metalotioneina, płaszczem selenometionina, kaloszami witamina C.
Bezpieczeństwo witaminy C
Podczas wykładu dr Jaffe odniósł się też do kwestii bezpieczeństwa zażywania dużych dawek witaminy C. Przeciwnicy terapii wysokimi dawkami witaminy C twierdzą, że prowadzi to do tworzenia się kamieni szczawianowych w nerkach, zużywania witaminy B12 oraz reakcji Fentona w obecności żelaza. „Żadne z tych zjawisk nie ma miejsca. Dobre nawodnienie jest odpowiedzią na kamienie nerkowe. Witamina C wysyca szczawiany w ilości 1 grama, więc czy bierzesz witaminy C 1 gram, 10 czy 100, otrzymujesz tę samą ilość szczawianów. Odnośnie do zużywania się witaminy B12, to fenomen miał miejsce jedynie in vitro, nie ma miejsca in vivo. Ponieważ witamina C bezpiecznie redukuje żelazo trójwartościowe do dwuwartościowego, dwuwartościowe żelazo może zostać zredukowane i opuścić bezpiecznie ciało. Więc problemem z hemokromatozą i hemosyderozą jest brak witaminy C, który prowadzi do utleniania się żelaza i retencji utlenionego żelaza. Kiedy zredukujesz żelazo do formy dwuwartościowej, ciało może je wydalić” – podsumował Jaffe.
Katarzyna Lewkowicz-Siejka
Zostaw komentarz