Wprowadzali Włókniarza do I ligi hokeja
Pod koniec zeszłego roku przy okazji jubileuszu 90-lecia MKP Boruta przypomniano zgierskim miłośnikom sportu o heroicznej, acz nieudanej walce ekipy Witolda Królewiaka o awans do piłkarskiej I ligi. W tym roku postanowiono przypomnieć o innych bataliach o najwyższe klasy rozgrywkowe. Medalami „Zasłużony dla Zgierskiego Sportu” wyróżniono zawodników Włókniarza, którzy dwukrotnie wywalczyli awans do I ligi hokejowej.
Fakt, że zgierska drużyna grała w hokejowej Ekstraklasie, nie jest powszechnie znany? Wytłumaczeniem jest z pewnością spory dystans czasowy. Pierwszy awans Włókniarz wywalczył w 1960 r., kolejny osiem lat później. Za każdym razem zgierski klub utrzymywał się w hokejowej elicie przez jeden sezon. Spośród trzydziestu pięciu zawodników, którzy przyczynili się do awansów, dziś żyje jedynie ośmiu. Podkreślić jednak trzeba, że medalami „Zasłużony dla Zgierskiego Sportu” wyróżniono wszystkich odpowiadających za sukces hokeistów, a także część działaczy związanych z hokejem. W imieniu nieżyjących odznaczenia odbierali członkowie najbliższej rodziny. Podczas październikowej uroczystości ustanowione przez Prezydenta Miasta Zgierza medale otrzymali: Andrzej Bartniak, Lech Błaszczyk, Jerzy Bogucki, Zdzisław Boruch, Zdzisław Bujała, Jan Brylewski, Wojciech Frątczak, Jerzy Gajdziński, Stanisław Gołdyn, Ireneusz Hipszer, Władysław Jędrzejczak, Wiesław Jóźwiak, Wiesław Juszczak, Kazimierz Krysiak, Marian Krysiak, Jan Kubiak, Stefan Lewandowski, Ryszard Lulej, Kazimierz Nowak, Tadeusz Obrębski, Henryk Pawłowski, Henryk Stolarski, Włodzimierz Suski, Ireneusz Szewczyk, Andrzej „Jerzy” Szychowiak, Paweł Szymański, Jerzy Urbański, Marek Walczak, Jerzy Wiaderkiewicz, Zdzisław Zaremba (hokeiści). Podczas wcześniejszych edycji medalami wyróżniono: Stanisława Olczyka, Stefana Makowskiego, Kazimierza Mrówczyńskiego, Wojsława Szymańskiego oraz Jerzego Frątczaka.
Legia rozgromiona
Jednym z bohaterów uroczystości w hali MOSiR był Stefan Makowski, zawodnik obu(!) składów, które wywalczyły awans do I ligi. – W 1960 r. finały decydujące o awansie rozgrywaliśmy w Toruniu. Pokonaliśmy miejscowy Gryf, Lotnika Warszawa i Gwardię Katowice. Ten awans to była wielka radość dla całego miasta – opowiada hokeista. W opublikowanym przed laty w „ITZ” artykule „Po prostu Makos” opisana została niecodzienna bramka Stefana Makowskiego z finałowego turnieju. „gol (…) został zdobyty tenisowym uderzeniem. Do wystrzelonego w górę krążka zgierski hokeista wystartował niczym Bjoern Borg i fantastycznym smeczem wpakował go do bramki przeciwnika” – pisał Stanisław Sowiński. – Mecze w pierwszej lidze różnie nam wychodziły, choć zdarzały się też warte zapamiętania. Na przykład Legię Warszawa pokonaliśmy 13:1, a mnie udało się zdobyć wtedy sześć goli. Ilu ludzi przychodziło na nasze mecze! Stali na okolicznych dachach, żeby nas oglądać – wspomina Stefan Makowski.
Prezent na 650-lecie
Sekcja hokejowa Włókniarza była w latach 60. niezwykle mocna, zawodnicy zgierskiego klubu występowali przecież na igrzyskach olimpijskich. Hokeiści systematycznie walczyli o awans do I ligi w turniejach finałowych, m.in. w 1967 r. zgierzanie byli „o krok” od sukcesu, przegrali jednak z Cracovią 5:9. Udało się rok później, gdy w finałach okazali się lepsi od Odry Opole, KTH Krynica i… lokalnego rywala Boruty Zgierz. Dziennikarze sportowi wejście do I ligi opisywali jako prezent dla miasta z okazji jego 650-lecia. – Z tego sezonu pamiętam mecz z Podhalem Nowy Targ, rozgrywaliśmy go przy 20-stopniowym mrozie – opowiada pan Stefan. – Niestety przez część rozgrywek ja, Henryk Pawłowski i Irek Hipszner zmagaliśmy się z kontuzjami. Znów nie udało się utrzymać miejsca w I lidze. Podczas październikowej uroczystości w hali MOSiR medalami „Zasłużony dla Zgierskiego Sportu” wyróżniono także działaczy organizujących przed laty sekcje hokeja na lodzie: Tadeusza Kralkowskiego, Jana Rumińskiego i Barbarę Urbańską.
Zostaw komentarz