W moim pokoju – subiektywnie i emocjonalnie o kulturze
Kilkanaście miesięcy temu w sieci pojawił się blog wmoimpokoju.pl prowadzony przez zgierzankę. Jest w nim dużo o literaturze, ale niezbyt wiele o tej mainstreamowej, z głównego nurtu czytelniczego. Znajdziemy tam raczej sporo wpisów o książkach wydawanych przez małe, niezależne wydawnictwa. Są też opinie o filmach, serialach ważnych wydarzeniach z obszaru polskiej i światowej kultury. O inspirowaniu innych rozmawiamy z autorką bloga, Gosią Gadulą.
Rozmawiając ze znajomymi, często od nich słyszymy „nie mam czasu na to czy tamto”. Wydaje się, że jesteśmy bardzo zabieganym społeczeństwem. Jak tobie udaje się znaleźć czas na czytanie książek, oglądanie filmów, interesowanie się kulturą i jeszcze na pisanie o tym?
Nie mam w tym zakresie jakichś wyjątkowych zdolności. Pisanie o sztuce jest po prostu moją pasją, którą chce się dzielić z innymi. Myślę, że jest to kwestia priorytetów. Ostatnio widziałam taki żart rysunkowy, na którym kobieta czyta, a ilustracja jest podpisana: „Oczywiście czytanie nie rozwiąże twoich problemów. Ale bądźmy szczerzy sprzątanie też nie”.
Czy przed powstaniem bloga byłaś dla swoich przyjaciół i znajomych osobą, do której zwracali się z pytaniem, co warto przeczytać lub obejrzeć?
Myślę, że każdy z nas, jeśli obejrzy lub przeczyta coś wartościowego, ma potrzebę dzielenia się tym z innymi. Artykuły powstał dlatego, żeby nie napadać na losowych ludzi i zmuszać ich do rozmowy o tym, co właśnie przeczytałam. Chciałam dzielić się moją opinią z osobami, które właśnie takich informacji szukają i chcą na ten temat rozmawiać.
Wszystko, co czytasz i oglądasz, opiniujesz na blogu?
Od zawsze bardzo dużo czytałam i lubiłam kino. Nie o wszystkim piszę na blogu. Jeżeli uważam, że coś jest naprawdę złe, to o tym nie piszę. Zdarza się, choć bardzo rzadko, że czegoś nie doczytuję lub nie do oglądam. Chociaż mam taką cechę, że nie lubię zostawiać czegoś pośrodku. Na bloga trafiają nie tylko najlepsze rzeczy. Również te, które krytykuję. Ale dostrzegam w nich jakąś wartość, którą warto byłoby omówić i pokazać. Tak było w przypadku reportażu o twórcy Darknetu. Jest to wyjątkowy zły reportaż i do tej pory cierpię z powodu, że to czytałam. Natomiast treść jest na tyle istotna, że można ten reportaż przeczytać.
Jakim kryterium kierujesz się, wybierając książki i filmy, które opiniujesz na blogu?
Bardzo często wybieram książki o tematyce, która mnie interesują. Są to też autorzy, których lubię albo wydawnictwa oferujące publikacje, na których się wcześniej nie zawiodłam. Bardzo rzadko opieram się na opiniach innych. W przypadku filmu lub serialu wydaje mi się, że znacznie łatwiej jest zdecydować, czy to będzie coś dla nas, czy nie. Trailer oferuje nam jakiś wyimek tego, co będziemy oglądać. Biorę również pod uwagę tematykę filmu, kto go reżyseruje, kto gra. Ostatnio uwiodło mnie kino koreańskie i z dużą przyjemność obejrzałam kilka filmowych propozycji z Korei.
Łatwiej pisać o literaturze czy o filmie?
Nie wiem czemu, ale łatwiej przychodzi mi pisanie o filmach i serialach. Uważam, że literatura jako sztuka, stoi wyżej. Literatura to jest wiele warstw i zależnie, na której się skupimy, to taki będzie nasz odbiór tego, co przeczytaliśmy. Filmy i seriale nie mają aż takiej głębi, zwłaszcza popularne produkcje, bo raczej o nich piszę. Nie skupiam się na klasyce kina.
Czytasz i oglądasz bardzo dużo nowości. Ale czy wracasz do filmów lub książek, które przeczytałaś 10, 20 lat temu?
Tak, oczywiście. Zastanawiam się nad tym, czy o nich pisać. Czy moje opinie o literaturze wydanej 10 lat wcześniej byłyby interesujące dla czytelników? Od jakiegoś czasu noszę się z zamiarem, aby właśnie stworzyć taki cykl na blogu. Mam wrażenie, że książki starzeją się dość szybko i jeżeli chcemy do czegoś wracać po 10, 20 latach to, to musi być naprawdę wartościowe. Mam jednak obawę, zwłaszcza w przypadku literatury czytanej w młodości, że czas może zweryfikować lekturę na niekorzyść. Ale są też lektury, do których się dorasta jak choćby Bruno Schulz lub Franz Kafka. Wydaje mi się, że dopiero z wiekiem potrafimy docenić kunszt tych dzieł.
Emilia Antosz
Zostaw komentarz