Siła tkaczek wielkich fabryk
Zgierski przemysł wełniany, którego historia była związana z dziejami miasta, ma swoje miejsce w kalendarzu. Nie bez powodu 7 października obchodzimy Światowy Dzień Tkacza. A to doskonała okazja do przypomnienia znaczenia tej branżyprzemysłu w najnowszej historii Zgierza.
Po zakończeniu II wojny światowej zgierski przemysł musiał podnosić się z kryzysu. Poza kilkoma dużymi zakładami, takim jak: Przemysł Chemiczny Boruta, Zgierska Fabryka Tkanin Drucianych W. Nobel i syn, Fabryka Maszyn i Odlewnia Żeliwa J. Hoffmana oraz Zakłady Przemysłu Bawełnianego Posselta działy głównie małe warsztaty i przydomowe zakłady. Dlatego pierwsze lata powojnie to okres budowania parku maszynowego, czyli próby zorganizowania maszyn i infrastruktury potrzebnych do produkcji. Do roku 1947 udało się utworzyć dziewięć państwowych fabryk przemysłu wełnianego i jedną fabrykę odzieżową, co stanowiło istotny krok w kierunku odbudowy przemysłu. Kolejne ważne zmiany miały miejsce w 1949 r., kiedy to powstały Zgierskie Zakłady Przemysłu Wełnianego nr 30 im. J. Dąbrowskiego oraz Zgierskie Zakłady Przemysłu Wełnianego nr 31 im. J. Pietrusińskiego. To umocniło lokalną pozycję przemysłu włókienniczego.
Jednak prawdziwym przełomem było nadejście lat 60. XX w. Był to okres, w którym miasto przeżywało dynamiczny wzrost liczby ludności oraz rozwój przestrzenny. Powstało wiele osiedli mieszkalnych. Fabryki, które wcześniej działały jako zakłady włókiennicze, przekształcono w nowoczesne zakłady przemysłowe. Zgierz stał się ważnym ośrodkiem włókienniczym, gdzie zakłady, takie jak Zeta, Fresco i Zeltor zatrudniały aż 40 procent mieszkańców. Przemysł chemiczny reprezentowany przede wszystkim przez zakłady Boruta również odgrywał istotną rolę w gospodarce miasta, zatrudniając 25 procent populacji i ciesząc się wielką renomą.
Nie można zapominać o ogromnym wkładzie kobiet w zgierski przemysł wełniany. Przez lata panie odgrywały kluczową rolę jako tkaczki, pracując przy obsłudze krosien na stojąco przez całe dnie. Ich praca odbywała się w trudnych warunkach: w hałasie, kurzu unoszącym się z przędzy. Mimo to wykazywały się one ogromnym zaangażowaniem w wykonywane zadania. Ich umiejętności i wysiłek były niezbędne do produkcji wysokiej jakości tkanin i dzianinbędących wówczas ważnym produktem zgierskiego przemysłu. Kobiety w zakładach przemysłowych były niezwykle zdeterminowane i nieustraszone w obliczu trudności. To one stanowiły nieodłączną część historii przemysłu wełnianego w Zgierzu i zasługują na pełne uznanie za swoje wysiłki i poświęcenie.
Zakłady przemysłowe w Zgierzu nie tylko odgrywały istotną rolę w gospodarce miasta, ale także angażowały się aktywnie w sferę socjalną i rozrywkową swoich pracowników. W okresie PRL-u wiele przedsiębiorstw prowadziło programy wsparcia socjalnego, zapewniając pracownikom dostęp do opieki zdrowotnej, kolonii dla dzieci oraz do zakładowych placówek kulturalno-sportowych. Organizowano różnego rodzaju imprezy kulturalne, koncerty, a także zajęcia sportowe, które integrowały społeczność pracowniczą i przyczyniały się do budowania więzi między mieszkańcami Zgierza. Dzięki tym działaniom zakłady przemysłowe nie tylko stanowiły źródło zatrudnienia, ale również miejsce, gdzie pracownicy mogli spędzać aktywnie czas wolny i rozwijać swoje zainteresowania poza pracą. Inicjatywy z tamtych lat wpłynęły na jakość życia mieszkańców miasta i kształtowały jego społeczność.
Niestety okres transformacji przyniósł upadek wielu przedsiębiorstw, pozostawiając swoje piętno na krajobrazie miejskim. Dlatego też Światowy Dzień Tkacza stanowi doskonałą okazję do przypomnienia historii zgierskiego przemysłu wełnianego i jego znaczenia dla miasta. Projekty, takie jak wywiady z pracownikami tych zakładów, pozwalają zachować pamięć o przeszłości i dziedzictwie regionu. Niech ta historia będzie symbolem nie tylko tradycji tkackiej, ale także ducha determinacji i rozwoju przemysłowego Zgierza. Nie pozwólmy jej odejść w zapomnienie, bo stanowi ważny element kultury i dziedzictwa miasta, którego warto docenić w Światowym Dniu Tkacza.
Maciej Rubacha
Zostaw komentarz