Od „skaczącej piłeczki” do brązowego pasa – poznajcie Hanię Czaplińską
Na wieszaku na medale coraz trudniej znaleźć wolną przestrzeń. Mało tego trzeba dorabiać kolejne drążki. To skutek osiągnięć Hanny Czaplińskiej, która 6 lat temu po szkolnym pokazie zainteresowała się karate i postanowiła je trenować. Tym, co przyczyniło się do rozbudzenia w Hani pasji do sportu, było spotkanie z sensei Mariuszem Lewandowskim ze
Zgierskiego i Ozorkowskiego Klubu Karate. Ciężka praca, systematyczność i wytrwałość przynoszą rezultaty w postaci zdobytych kolejnych stopni uczniowskich i blisko 50 medali. W tej drodze Hani towarzyszą zawsze rodzice i brat Gabriel.
Zgierzanka już czterdzieści osiem razy stawała na podium i zaliczyła udział w czterdziestu ośmiu zawodach, w tym start w Pucharze Świata, Pucharze Europy i czterech
Pucharach Polski Dzieci. Dziewczynka trenuje w szkole, do której uczęszcza, czyli w SP12, ale również w SP1. –Na początku trener mówił oniej „mała, skacząca piłka z potencjałem”, bo w pierwszym etapie Hania tak się poruszała na macie – wspomina pani Małgorzata, mama karateczki. – Widząc jej talent, pozwolono dziecku uczęszczać nie tylko na swoje zajęcia, ale również na dodatkową grupę, pod warunkiem, że w półtora miesiąca nadrobi i nauczy się heian shodan, swoje pierwsze kata. Dokonała tego, ćwicząc w domu, ucząc się z filmików w Internecie. To oznaczało, że liczba treningów wzrosła do dwóch razy w tygodniu po dwie godziny – dodaje. Wkrótce pojawiły się pierwsze zawody. Rodzice Hani nie mieli większych oczekiwań, bo ich córka miała zaledwie biały pas, jednak wraz z trenerami stwierdzili, że zaryzykują i sprawdzą, jak wypadnie w konfrontacji z innymi zawodnikami. W Krakowie Hania niespodziewanie zajęła pierwsze miejsce i tym samym już na poważnie rozpoczęła się pełna sukcesów kariera. Nie obyło się oczywiście bez kryzysów, ale najważniejsze, że mimo problemów zawodniczka nie poddała się. Podjęcie pracy z sensei Łukaszem Bartczakiem, który, jak sama Hania podkreśla, stał się dla niej mentorem i głównym trenerem, pomogło przebrnąć przez gorsze momenty. Efekt? Rzadko się zdarza, żeby wróciła z zawodów z jednym krążkiem. Zwykle startuje w kilku konkurencjach. Ostatnio przywiozła z Ksawerowa złoty medal w kata i złoty w kumite. Na pytanie o największy sukces Hani, pani Małgorzata przywołuje dwa brązowe medale w Mistrzostwach Polski Dzieci w Kraśniku w 2023 r. Gdyby na najbliższym turnieju udało jej się dwa razy stanąć na podium, to zdobędzie 49 i 50 medal. A wówczas będzie co świętować! Hania Czaplińska od dwóch lat ma niebieski pas. Obecnie przygotowuje się do egzaminu na brązowy, a stąd już prosta droga do mistrzowskiego, czarnego pasa.
Jednak przed nią kilka dodatkowych, mniej sportowych egzaminów. Jest ósmoklasistką i zależy jej, żeby dostać się do dobrego liceum. Od początku edukacji
w szkole podstawowej zdecydowana jest co do przyszłości zawodowej – chce zostać weterynarzem. Warto dodać, że dziewczynka bardzo dobrze się uczy – jej średnia ocen wynosi niemal 5.5. Nic zatem dziwnego, że jest stypendystką firmy Brenntag, której fundusz od wielu lat wspiera zdolną młodzież w naszym mieście. Trenowanie karate nauczyło Hanię systematyczności, szacunku do innych, pewności siebie i panowania nad emocjami. Dlatego wszystkim poleca uprawianie tego sportu.(mz)
Zostaw komentarz