Kruszówka, czyli mieszkanie biznesmena
Prawie każdy zgierzanin zna wystawę „Kruszówka – wnętrza mieszczańskie z przełomu XIX i XX wieku”, która jest perłą zgierskiego muzeum. Jednak mało kto wie, jak wyglądał dom owych bogatych mieszczan, właścicieli fabryki, rodziny Krusche. Dziś po tej rezydencji pozostał zaledwie jej cień w postaci niewielkiej oficyny.
Julian Krusche odkupił w roku 1896 budynki na działce nr 180 mieszczącej się u zbiegu ulic Długiej i Błotnej (obecnie ks. J. Popiełuszki) od Karola Anstadta – brandmajstra w zgierskiej Ochotniczej Straży Pożarnej. Była to wybudowana w 1890 roku okazała jednopiętrowa podpiwniczona kamienica z tremplem, czyli wysokim, użytkowym poddaszem. Architektem tego obiektu był znany w regionie inżynier Ignacy Markiewicz. Z boku budynku frontowego pozostawiono przejazd na podwórze, gdzie znajdywały się liczne pomieszczenia gospodarcze, takie jak: szopy, komórki, wozownia, lodownia, chlew, kurnik, ustępy oraz studnia, czyli wszystko, co było potrzebne do życia mieszkańcom. Z podwórza przechodziło się do ogrodu owocowo-warzywnego. Cała działka liczyła aż 6 000 m2 !
Państwo Krusche zajmowali dwunastopokojowe mieszkanie mieszczące się na całej pierwszej kondygnacji kamienicy. Znajdowały się w nim m.in.: salon, salonik, gabinety, sypialnie, jadalnia, kuchnia i łazienka. Parter wynajmował aptekarz – Bronisław Zaremba. Większą część tych pomieszczeń przeznaczył na mieszkanie, a w drugiej urządził swoją aptekę. Za osiem pokoi oraz kuchnię, Zaremba płacił Kruschom 1 650 rubli rocznie. Natomiast na utrzymanie własnego mieszkania z wszelkimi wygodami Państwo Krusche wydawali 1 750 rubli rocznie, czyli lokator prawie w pełni pokrywał ich wydatki.
Do dziś zachowała się tylko cząstka
Mieszkania w kamienicy miały bardzo wysoki standard. Nie chodzi tu tylko większą o liczbę pokoi, ale również ich wyposażenie. Fragmentarycznie wystrój mieszkania państwa Krusche obecnie można oglądać w Muzeum Miasta Zgierza. Wiemy, że to tylko część ich mebli i wyposażenia. Skąd? Z wykazów ruchomości domowych sporządzonych przez Towarzystwo Ubezpieczeniowe, które zachowały się w muzeum. Znajdziemy w nich informacje dotyczące mebli, różnych sprzętów domowych, książek, a nawet garderoby, bielizny, pościeli i złotych kosztowności! W roku 1925 nieruchomość została ubezpieczona od ognia na kwotę niewyobrażalną wtedy kwotę 21 000 dolarów amerykańskich.
Przebudowa i burzliwe losy budynku
Kilka lat po zakupie zabudowań przez Juliana Krusche, powstał projekt budowy bramy wjazdowej i poszerzenia kamienicy o dwie osie okien. W bramie umieszczono dodatkową klatkę schodową. Znajdujące się tam schody prawdopodobnie prowadziły bezpośrednio do pomieszczeń kuchennych. W kamienicach fabrykantów i bogatych mieszczan było to popularne rozwiązanie, umożliwiające służbie na szybkie i – co ważne – niewidoczne dla gości, przemieszczanie się do części gospodarczej, chociażby po zapasy ze spiżarni. Po zrealizowaniu projektu na wąskiej działce powstał charakterystyczny układ zabudowy, tworzący kształt litery „U”.
Śledząc dzieje kamienicy i posesji przy ulicy Długiej 12, wiadomo, że rodzina Krusche mieszkała tam do czasu śmierci Juliana, a następnie jego spadkobierca najstarszy syn Stefan sprzedał nieruchomość w 1927 roku Stefanowi Kornobis. Ten z kolei w tym samym roku odsprzedał posesję małżonkom Chaimowi i Surze Poznerson. Natomiast od sierpnia 1934 roku do września 1939 roku kamienicę zamieszkiwali małżonkowie Franciszek i Kazimiera Nawroccy oraz Stefan i Emilia Lamprecht. To byli ostatni mieszkańcy tej wspaniałej rezydencji. W pierwszych dniach września 1939 roku podczas niemieckiego nalotu na budynek spadła bomba zrzucona z samolotu Luftwaffe. Zniszczyła zachodnią część budynku i spowodowała spory pożar. Władze niemieckie po zajęciu Zgierza nakazały rozebrać kamienicę, ponieważ jej stan zagrażał przechodniom.
Wartość: wszystko pochodzi z jednej rodziny
W zgierskim muzeum od ponad dwudziestu lat można oglądać wystawę stałą „Kruszówka – wnętrza mieszczańskie z przełomu XIX i XX wieku”, która pokazuje, jak wyglądało życie rodziny Krusche w czasach świetności Zgierza przemysłowego. Na podstawie przekazanych do muzeum przez potomków rodu dokumentów, zdjęć, rachunków, książek itd. udało się wiernie odtworzyć fragment mieszkania zgierskiego fabrykanta, bogatego biznesmena, który prowadził mieście fabrykę w lat 1896–1927. Obok wielkogabarytowych mebli można na niej znaleźć wiele osobistych rzeczy, które należały do Małgorzaty, Juliana i ich dzieci. Dzięki temu można dowiedzieć się, jakimi byli ludźmi, czym się interesowali i jakie prowadzili życie. Można dosłownie wejść do domu sprzed 100 lat! W porównaniu z podobnymi, odtworzonymi łódzkimi rezydencjami, zgierska wystawa jest niewielka, ponieważ pokazuje tylko cztery wnętrza: salon, jadalnię, sypialnię i kuchnię. Jednak jej największą wartością jest to, że prezentowane wyposażenie w pochodzi od jednej z ważniejszych zgierskiej rodziny fabrykanckiej.
Zostaw komentarz