Dzik – nieproszony gość zgierskich osiedli
Spotkać dzika w Zgierzu to nie sztuka. Na Kuraku, w pobliżu działek przy Osiedlu 650-lecia dość często zdarza się, że zwabione wonią resztek jedzenia czworonogi żerują w pobliżu kubłów z odpadkami. Dla dzieci to zapewne atrakcja, ale pamiętajmy, że dzik nie jest kanapowym pieskiem. I może stanowić dla człowieka spore zagrożenie.
Dziki bardzo rozmnożyły się w ostatnich latach. Problem dotyczy miast i osiedli w całej Polsce – zwłaszcza tam, gdzie domostwa ludzi sąsiadują z obszarami leśnymi. W Zgierzu jest kilka takich miejsc i nieprzypadkowo tam właśnie zdarzały się spotkania dzików z okolicznymi mieszkańcami.
Nie należy zbyt blisko podchodzić do dzików. Zaniepokojony, rozjuszony jest bardzo niebezpiecznym zwierzęciem. Odnotowano nawet przypadki, gdy zmuszony do samoobrony pokonywał niedźwiedzia! Dlatego w swoim naturalnym środowisku dorosły dzik nie ma wrogów: leśne drapieżniki, jak właśnie niedźwiedzie, wilki czy rysie, polują na młode osobniki zwane warchlakami. Zagrożenie stanowi dla niego jedynie człowiek i to głównie uzbrojony w broń palną: dzik w Europie nie należy do zwierząt zagrożonych wyginięciem, jego pogłowie jest kontrolowane.
Według polskiego prawa łowieckiego nie ma obecnie okresu ochronnego, w którym polowanie na te zwierzęta byłoby zabronione. To zapewne w związku z liczbą tych zwierząt: ostatnie dane na temat populacji dzika w Polsce mówią o liczbie około 270 tysięcy osobników. Czemu aż tak wiele? Na ten temat istnieją różne teorie. Jedna z nich mówi, że zachęcone łatwością zdobywania pożywienia (między innymi na ludzkich śmietniskach), dziki porzuciły swój godowy obyczaj rozmnażania się raz w roku, zimą. Obecnie zdarza się, że leśnicy obserwują te same lochy prowadzące młode dwa razy na rok. To by znaczyło, że dziki przystosowały się do istniejących warunków tak, że ich mechanizm przetrwania zareagował podwojeniem zdolności rozrodczych! Nie ma na to potwierdzonych dowodów naukowych, ale tłumaczyłoby częstotliwość naszych spotkań z dzikami w pobliżu ludzkich siedzib.
Faktem jest, że natknąć się na dziki wśród zgierskich osiedli możemy dziś o wiele częściej niż przed laty. I choć zwierzę to ludzi się nie boi i daje się łatwo oswajać (nasza poczciwa świnia jest w prostej linii udomowionym dzikiem) – w żadnym wypadku nie wolno zaczepiać dzików, które pojawią się nam na drodze.
Dzik ma bardzo dobry węch i słuch, natomiast – ze względu na rozstawienie oczu – niezbyt dobrze widzi to, co jest przed nim. Zapewne dlatego, gdy wyczuje zagrożenie (dotyczy to zwłaszcza matki z dziećmi, czyli lochy z warchlakami), może bez żadnego ostrzeżenia przypuścić atak! Aby uniknąć szarży dzika, najlepiej wdrapać się gdzieś wysoko. Dziki nie potrafią wspinać się na drzewa. Dlatego wyjściem z sytuacji może być dla nas przeczekanie na wysokości, aż rozjuszony dzik uspokoi się i odejdzie.
Dziki, pomimo szkód, jakie wyrządzają w uprawach rolnych, to pożyteczne zwierzęta. Są wszystkożerne, a gdy w poszukiwaniu jedzenia spulchniają ziemię, ich zdobyczą stają się często larwy owadów, w tym wielu szkodników. Pozwólmy im zatem bytować w sąsiedztwie naszych gospodarstw: niezaczepiane, na pewno również i nas pozostawią w spokoju.
Remigiusz Mielczarek
Zostaw komentarz