Działo się w Zgierzu! W okopach pierwszej wielkiej wojny
Dla wielu zgierzan I wojna światowa kojarzy się z odległymi obrazami opisywanymi w powieści Ericha M. Remarque czy filmami pokazującymi pola po Verdun czy Sommą. Zapominamy jednak, że na terenie dzisiejszego miasta znajduje się część pobojowiska jednej z największych bitew Wielkiej Wojny.
Mowa o rozgrywającej się na ogromnym obszarze wielkiej bitwie manewrowej nazywanej przez historyków Operacją Łódzką. Swoim zasięgiem objęła ona także Zgierz oraz jego najbliższą okolicę. Była to jedna z trzech największych bitew na froncie wschodnim w początkowej fazie I wojny światowej, rozegrana jako operacja zaczepna wojsk niemieckich. Miała miejsce się na przełomie listopada i grudnia 1914 r. pomiędzy armiami państw centralnych, czyli Niemiec i Austro-Węgier a Rosją. Jej wynik pozostał nierozstrzygnięty, jednak często wskazuje się na zyski po stronie Niemców i Austriaków. Operacja Łódzka uznawana jest za źródło niemieckiego „blitzkriegu” (dzięki manewrowi Karla Litzmanna) podczas II wojny światowej.
Na linii frontu
Przez trzy tygodnie, od 17 listopada do 6 grudnia 1914 r., Zgierz znajdował się na linii frontu, po której obu stronach znajdowały się walczące ze sobą wojska rosyjskie i niemiecko-austriackie. Na tym odcinku frontu walki toczyły głównie oddziały niemieckiej 35. dywizji oraz rosyjskiej 2. dywizji syberyjskiej. W tym okresie linia frontu przebiegała na południe od lasów Okręglik i Chełmy, i opierała się o rzeczki Sokołówka i Brzoza. Z rejonu ówczesnych wsi Piaskowice i Krogulec artyleria niemiecka prowadziła ostrzał pozycji na Bałutach i Radogoszczu. Śladem po tych walkach są znajdujące się w południowej części lasu Chełmy pozostałości okopów oraz leje po wybuchach pocisków artyleryjskich. Do dziś podczas prac ziemnych w południowych dzielnicach Zgierza znaleźć można jej ślady. Podczas prac archeologicznych przy budowie drogi S-14 odnaleziono dużo artefaktów po walczących żołnierzach. Walki ustały po zajęciu Łodzi, jednak wojska państw centralnych straciły impet. Zgierz trafił pod okupację niemiecką, która trwała do końca wojny, jednak pod wieloma względami różniła się ona, od tej jaką znamy z II wojny światowej.
Straty i zniszczenia
Konsekwencją walk były nieuniknione straty wśród ludności cywilnej oraz zburzone lub spalone domy mieszkalne. Toczące się przez kilka tygodni zmagania zbrojne doprowadziły także do zniszczenia kilku znajdujących się w Zgierzu fabryk w wyniku ostrzału rosyjskiego. Spłonęła wówczas fabryka Reinholda Maksa znajdująca się przy ówczesnej ul. Konstantynowskiej, główny budynek tkalni Towarzystwa Akcyjnego Manufaktury Bawełnianej Lorentz i Krusche przy ul. Zegrzańskiej. Zniszczeniu uległa także część budynków i urządzeń Zakładów Chemicznych Śniechowskiego i Hordliczki przy ul. Miroszewskiej (późniejsze ZPB Boruta). Ostrzał prowadzony przez obie strony nie oszczędził też dróg oraz sieci kolejowej i tramwajowej, strategicznych dla prowadzenia szybkich ruchów wojsk. Zniszczeniu lub uszkodzeniu uległa większość wiaduktów kolejowych na trasach biegnących do Łodzi, w tym ten, który przebiega przez dzisiejsze osiedle Kurak. W znacznym stopniu uszkodzona została także trakcja oraz tory linii tramwajowej biegnącej z Łodzi do Zgierza. Na skutek ognia artyleryjskiego zniszczona została również zajezdnia tramwajowa na Helenówku.
Maciej Rubacha
Zostaw komentarz