Bogactwo lokalnej przyrody
Gdy już powstaje kopiec, może być wysoki prawie na metr!
A jeśli znajdziemy ich kilka obok siebie, to znaczy… że mamy kreta. Te podziemne stworzenia, które rzadko widuje się na powierzchni, bywają prawdziwą zmorą działkowiczów. Prawo pozwala tępić krety na terenie ogrodów, upraw ogrodniczych, szkółek, lotnisk, ziemnych konstrukcji hydrotechnicznych oraz obiektów sportowych, ale w innych miejscach krzywdy im robić nie wolno.
Skąd u kretów taka zapalczywość w budowaniu kopców?
Sprawa jest bardzo prosta: kret, mniej więcej pół metra pod ziemią, kopie długie tunele, łączące się w specjalny system. Taka sieć może mieć nawet długość do jednego kilometra. Są to wąskie otwory, średnicy około sześciu centymetrów, ale stanowią bardzo skuteczną pułapkę na podziemną zdobycz – głównie dżdżownice. Krety wprost je uwielbiają!
Wiadomo, że zwierzęcy „górnik” musi coś zrobić z nadmiarem ziemi.
I właśnie dlatego wyrzuca ją na powierzchnię w postaci kopców. Powstające w ten sposób tunele nasz myśliwy patroluje co kilka godzin. A ponieważ kret, choć w zasadzie nic nie widzi, ma świetny słuch i jeszcze lepszy zmysł dotyku (jest bardzo czuły na drgania czy wibracje) – łatwo mu zorientować się, kiedy do tak przygotowanej pułapki wpadnie jakiś smakowity kąsek.
Jeśli dżdżownic, larw owadów, drobnych kręgowców czy innych przedstawicieli podziemnej fauny wpadnie do tunelu więcej – to nic nie szkodzi. Krety budują spiżarnie, w których przechowują zapasy na zimę. Taka spiżarnia powstaje tuż obok kreciego gniazda, wymoszczonego posłaniem z mchu i trawy. Przed zimą, jako zapas pożywienia, może w tej komórce znaleźć się nawet kilkaset dżdżownic!
Kret nie przesypia zimy, jest wówczas normalnie aktywny, stąd potrzeba zgromadzenia aż tak obfitych zapasów.
Okres lęgowy kretów przypada zwykle na przełom wiosny i lata, wtedy rodzi się nawet do siedmiu młodych, które przecież trzeba wykarmić. Stąd właśnie latem nasz problem z kopcami, bo potrzeby kreciej rodziny stają się wtedy większe: trzeba wydłużać sieć tuneli. No i przecież konieczne będą zapasy na zimę, więc ciepłą porą krety nie próżnują. Ich największa aktywność przypada na godziny poranne, dlatego właśnie wtedy powstaje najwięcej kretowisk. Co ciekawe, poza okresem rui krety żyją samotnie – i bywają nawet względem siebie agresywne, gdy dojdzie do podziemnego spotkania „nos w nos”.
A kret ma solidne narzędzia do walki z intruzami.
Natura wyposażyła go w niezwykle silne, przednie łapy, z zagiętymi do tyłu pazurami, które świetnie nadają się do kopania tuneli z prędkością 15 metrów na dobę – ale też do konfrontacji z podziemnym przeciwnikiem. A ponieważ kret jest zwierzęciem terytorialnym, którego obszar polowania może dochodzić nawet do 6000 m², zatem trudno się dziwić, że zaciekle broni wybudowanej przez siebie sieci korytarzy.
Mimo że ogrodnicy równie zapalczywie walczą z kretami, stosując przeciw nim rozmaite metody – pamiętać trzeba, że ten podziemny zwierzak jest objęty częściową ochroną gatunkową. A to znaczy, że poza wyznaczonymi prawem miejscami nie można robić mu krzywdy. Zwłaszcza że oprócz dżdżownic kret chętnie zjada także podziemne szkodniki niszczące korzenie pożytecznych roślin.
Remigiusz Mielczarek
Zostaw komentarz