Ekonomia po prostu. Ceny – dlaczego ceny rosną?
W codziennych rozmach coraz częściej powraca temat rosnących cen i inflacji, które niszczą budżety domowe.
Warto w tej sytuacji zastanowić się, czym są ceny. Ekonomiści przyjmują, że cena określa wartość danego dobra lub usługi wyrażoną w pieniądzach, które kupujący musi zapłacić sprzedającemu, jest to wartość, z której kupujący rezygnuje w zamian za nabyte dobro, podczas gdy dla sprzedawcy jest to przychód. Ten zaś ma pokryć koszty wytwarzania oferowanego dobra, zapewnić środki na rozwój firmy, płace pracowników i uregulowanie zobowiązań podatkowych. Cena winna być tak ustalona, aby kupujący i sprzedający byli zainteresowani dokonaniem aktu kupna i sprzedaży. Cena ma to do siebie, że występuje zawsze przy okazji każdej transakcji, nawet wtedy, gdy za nią nie płacimy. Tak jest w przypadku usług publicznych, choć owe usługi „coś” jednak kosztują. W cenie zawarte są także podatki VAT.
Ceny pełnią wiele funkcji.
Jedna z nich (funkcja redystrybucyjna) służy między innymi „przesuwaniu” dochodów na rzecz potrzebujących grup społecznych w określonych sytuacjach np. klęsk żywiołowych, pandemii itp. Ceny pełnią także funkcje informacyjne dla uczestników rynku, którzy podejmują decyzje dotyczące konkretnych zakupów lub sprzedaży dla zwiększenia swoich przychodów albo dla poprawy warunków życia. Ceny pełnią także funkcję stymulującą, wpływając na dostawców i odbiorców. Przedsiębiorca nie żyje w bańce i, dostając wyższe ceny na półfabrykaty czy surowce, też musi dokonywać zmian.
Państwo, wprowadzając ceny urzędowe lub regulowane, stymuluje wielkość spożycia określonych artykułów i wpływa na realne dochody swoich obywateli.
Warto uświadomić sobie, że na rynku mamy wiele rodzajów cen: producenta, hurtowych, detalicznych, wolnorynkowych, sztywnych. Niekiedy wzrost ceny określonego artykułu wywołuje moda, chęć naśladowania gwiazd czy celebrytów przez ich fanów przekonanych, że stają się podobni do swoich idoli.
Jeżeli już wiemy, czym są ceny i jakie pełnią funkcje, spróbujmy odpowiedzieć na pytanie: dlaczego ceny rosną?
Na ich wysokość ma wpływ popyt, czyli zapotrzebowanie na dane dobro, jego dostępność i cena rynkowa, pozycja rynkowa sprzedawcy i konsumenta, potrzeby oraz zasoby finansowe umożliwiające dokonanie zakupów. Gospodarka po okresie lockdownów i znoszeniu obostrzeń związanych z pandemią COVID-19 otwiera się na potrzeby konsumentów gotowych do wydawania pieniędzy na różne cele. Przedsiębiorstwa odbudowują swoje kanały zaopatrzenia i dystrybucji wyrobów. Nie bez znaczenia są wyższe ceny ropy i gazu, nośników energii – one również wywołują określone skutki. Ich ceny wpływają z kolei na koszty ogrzewania mieszkań, ceny transportu, wzrost kosztów produkcji płodów rolnych, a te z kolei na ceny artykułów spożywczych. W sytuacji uzależnienia gospodarki od cen dyktowanych przez głównego dostawcę ropy i gazu, szanse na zatrzymanie wzrostu cen są niewielkie. Narzucane warunki dostaw dyktowane przez niektóre kraje posiadające złoża tych surowców, mogą doprowadzić do poważnych strat w gospodarkach wielu krajów. Wyobraźmy sobie sytuację osoby ciężko chorej, która gotowa jest zapłacić wysoką cenę za dostęp do życiodajnego lekarstwa przy ograniczonych zasobach finansowych. Jaką cenę za litr benzyny są gotowi zapłacić właściciele samochodów, dla których samochód jest narzędziem pracy? Wyższe ceny zwiększają inflację, obniżają poziom życia, co z kolei zwiększa uzasadnione żądania pracowników o podwyżki płac. Jest to normalne zjawisko, ale powoduje ono wzrost kosztów produkcji. Te z kolei przerzucane są na klientów w postaci wyższych cen. A to z kolei stymuluje żądania podwyżek…i tak oto koło się zamyka i powstaje zjawisko samonapędzającej się inflacji, która może doprowadzić do stagnacji i głębokiej zapaści gospodarki. Warto zauważyć, że podnoszenie stóp procentowych nie zwiększy dostaw nośników energii i nie obniży cen nawozów azotowych dla rolników. Dlatego potrzebna jest rozwaga przy dokonywaniu zakupów i ponoszenia kosztów niezbędnych do funkcjonowania rodziny, przedsiębiorstw i całej gospodarki oraz polityka pieniężna państwa hamująca wzrost cen.
Zostaw komentarz