Ręka wizjonera
Rok 2021 to rok 200. jubileuszu podpisania Umowy Zgierskiej. Cykl Ludzie przełomu poświęcony jest bohaterom czasów, kiedy tkactwo, przedsiębiorczość i przemysł zmieniały nasze miasto. Ich historie to nie tylko fakty ze zgierskiej historii, ale i mniej znane wydarzenia czy anegdoty, które ukształtowały nasze lokalne dziedzictwo. Przyjrzyjmy się im z bliska.
Co jeden z najbardziej znanych i docenianych polskich wizjonerów oświeceniowych Stanisław Staszic ma wspólnego z niewielkim miastem w centralnej Polsce?
Umowa Zgierska sprowadza do Zgierza człowieka, który uznawany jest za jeden z największych umysłów przełomu XVIII i XIX wieku. To nie miejsce na przytaczanie biografii, jednak parę słów o tym uczonym, duchownym i znamienitym polityku należy przytoczyć. Stanisław Staszic (1755–1826) pochodził z wielkopolskiej rodziny mieszczańskiej. Jego ojciec był burmistrzem Piły. Staszic należał do najwybitniejszych ludzi epoki Oświecenia, którzy podjęli reformy ustrojowe oraz szeroką działalność patriotyczną. Włączył się z wielką nadzieją w nurt przemian, które zostały zapoczątkowane w drugiej połowie XVIII wieku. Udział jego w naprawie Rzeczypospolitej ułatwiał fakt, że był teoretykiem i praktykiem, miał też rozległą wiedzę w dziedzinie prawa i ekonomii oraz przyrodoznawstwa i geologii. Sprawował odpowiedzialne funkcje państwowe, naukowe i oświatowe. Miał też duże osiągnięcia jako organizator w zakresie gospodarki, administracji, nauki i oświaty. Właśnie te ostanie cechy sprawiły, że włączył się w tworzenie podwalin przemysłu Królestwa Polskiego.
Rzecznik równowagi między rolnictwem, rzemiosłem i przemysłem
Staszic uważał, że rozwój produkcji rolnej, przemysłowej i rzemieślniczej oraz postęp w zakresie handlu przyczyni się do rozbudowy starych i powstania nowych miast. Z tego powodu wspierał swoją radą i organizował zaplecze tak faktyczne, jak i polityczne do realizacji postanowień reform gospodarczych w latach 20. XIX wieku, w tym realizacji postanowień Umowy Zgierskiej. Widział on sens w rozwoju przemysłu na podstawie pracy rękodzielników i rzemieślników – tak jak działo się to w Zgierzu. Jego wizja odbiegała od rewolucji i mechanizacji, do czego doszło w Anglii kilkanaście lat wcześniej. Był on piewcą równowagi pomiędzy rolnictwem, rzemiosłem i przemysłem. Według Staszica to właśnie te gałęzie miały się wzajemnie wspierać. Ideę tę można dostrzec na planach Zgierza z XIX wieku. Zobaczymy tam obok manufaktur i fabryk ogrody, pola, łąki i pastwiska. Istnieją przekazy, które mówią o wkładzie Staszica w projektowanie nowej osady tkackiej w naszym mieście w roku 1821. Ten wizjoner miał mocno interesować się powstającą wówczas urbanistyką i doglądać urzędników komisji województwa mazowieckiego, którzy wytyczali nowe kwartały Zgierza. Dlatego niektórzy nazywają nasze miasto „Spełnionym marzeniem Staszica”.
Sercem za Zgierzem
Ówczesny dyrektor generalnego Wydziału Przemysłu i Kunsztów Królestwa Kongresowego, którym został w 1816 roku, o Zgierzu pisał tak: „teraz nie ma znaku, gdzie dawne chaty stały, widzieć kilka długich szerokich ulic, dwa wielkie rynki, blisko trzysta porządnych, po większej części murowanych i dachówką pokrytych domów, wiele z nich wznosi się piętrami, wszystkie właścicieli kosztem wystawione, wszystkie zamieszkałe samymi fabrykantami, kupcami. Trzy tysiące wynosi ludność, 500 jest samych maystrów. Wyrabiają tu cienkiego sukna około 300.000, średniego 400.000 łokci. Tych wartość czyni sześć milionów złotych, które są w rocznym obiegu tej osady”. Staszic był zachwycony naszym miastem. W dalszej treści swoich raportów pisał: „Tu przesiadują Markietani (kupcy) Rosyjscy, którzy zakupują różne sukna na własny handel, a to surowe, jeszcze nic apretowane sami podług życzenia dają do farbowania i do zupełnego apretowania (wykończenia) wyższego stopnia fabrykantom. Tu się zatrzymują i siedzą Kommissanci Rossyiscy, którzy nie zakupują sukien po szczególnych fabrykach, ale biorą to tylko jedynie już od fabrykantów kupców, mających korrospondencyję i kredyt zawiązany z ich pryncypatami. Takich zaś znakomitych fabrykantów kupców tu w Zgierzu już trzech osiadło i ogromne wymurowali gmachy rękodzielnicze i składowe, Meinzner, Zahert jeden i drugi, Lötych. […] Taki jest tu naturalny popęd do wzrostu tego miasta. W tym celu niechaj mu Rząd dopomaga i postęp ułatwia”.
Staszic sam w Zgierzu bywał, oglądał rozwój miasta, jednak zazwyczaj były to krótkie, urzędowe wizyty. Jednak – historia to potwierdza – bardzo naszemu miastu dopingował i sprzyjał. Widział w nim potencjał i siłę, jakie dała mu Umowa Zgierska.
Maciej Rubacha
Zostaw komentarz