Zaskroniec – nie mylić ze żmiją!
Największym problemem zaskrońca jest… bycie wężem. Gdy nam gdzieś blisko wody, wśród traw, przewija się zielonkawy kształt pełzającego gada, niektórzy tracą nerwy… i zaczyna się polowanie. Poczekajmy! Zaskroniec jest całkowicie nieszkodliwy. Nie ukąsi, a jest bardzo pożyteczny. Opowiemy, jak nie mylić go z jadowitą żmiją.
Dlaczego zaskroniec? Bo ma żółte plamy za skroniami. Gdy już nam ustąpi przerażenie na widok pełzającego intruza, możemy spokojnie mu się przyjrzeć, o ile jeszcze nie uciekł. Po pierwsze: czy ma na grzbiecie czarny zygzak, od głowy do końca ogona? Nie, grzbiet ma gładki i pozbawiony ozdobników. Uff, dobrze. To na pewno nie jadowita żmija. A czy “za uszami”, gdzie głowa przechodzi w tułów, ma dwie, równolegle rozłożone, żółte plamy? Są. No, to już mamy pewność. Na drogę wyszedł nam zaskroniec.
To najczęściej występujący, a przy tym dość pospolity wąż polski. Raczej długi – samice dorastają do półtora metra – może przestraszyć na drodze, zwłaszcza młodego wędrowca. Najczęściej łatwo spotkać zaskrońca blisko zbiorników wodnych: żywi się żabami, rybami oraz gryzoniami, zatem okolice stawów, jezior, rzek czy sadzawek to jego naturalne środowisko. Jest rozpowszechniony choćby nad Zalewem Sulejowskim, ale niewykluczone, że natkniemy się na tego węża gdzieś nad brzegami Malinki. Należy wtedy zachowywać się spokojnie (to dość płochliwy gad, unika spotkań z człowiekiem) i pozostawić zaskrońca w spokoju.
Niestety, przez najzwyklejszy, ludzki strach przed ukąszeniem zaskrońce bywają niepotrzebnie uśmiercane… Tymczasem należy pamiętać, że mimo pospolitego występowania węże te są u nas objęte częściową ochroną gatunkową. Nie wolno ich krzywdzić, za to grożą nam kary. A zaskroniec, oprócz tego, że nie ukąsi (nie posiada zębów jadowych) to jeszcze oddaje nam cenną przysługę. Zaciekle bowiem tępi gryzonie: myszy i młode szczury, będąc naszym pomocnikiem w zakresie ochrony płodów rolnych.
Pamiętajmy więc, wąż bez zygzaka na grzbiecie, za to z żółtymi plamami za głową, to na pewno nie żmija, a na 100 procent całkowicie niegroźny zaskroniec. Nie zrobi nam żadnej krzywdy. Pozwólmy mu spokojnie zniknąć w trawie. Niech cieszy się wolnością i ogranicza nam populację szkodliwych gryzoni.
Remigiusz Mielczarek
Zostaw komentarz