Jak sobie radzić z jesienną melancholią i spadkiem odporności?
Po jasnym i ciepłym lecie całkiem nagle spadły na nas krótkie i dość chłodne dni.
Teraz z każdą dobą będzie już coraz ciemniej po południu i coraz zimniej. Jeszcze do niedawna biegaliśmy w lekkiej odzieży, mogliśmy beztrosko jeść lody, a w ciągu dwóch tygodni aura zmieniła się całkowicie. Ten zbyt krótki czas dla organizmu na przestawienie się i dostosowanie do nagłej zmiany mógł spowodować gorsze samopoczucie lub nawet nagłe przeziębienie. Dlatego w tym wydaniu o tym, jak polubić jesień, dostosowując swoje życie do tej wymagającej, choć wspaniałej pory roku.
Zacznijmy od tego, że pomimo zmieniającego się klimatu, ciągle jesteśmy bardzo uprzywilejowanymi mieszkańcami Europy.
A to za sprawą czterech pór roku, z których każda jest dość łagodna. Nie mamy ani ekstremalnych temperatur zimą, ani utrzymujących się wiele miesięcy słonecznych dni z temperaturą ponad 40 stopni, jak choćby Hiszpania czy południowa Francja. Dzięki temu wyglądamy znacznie młodziej niż mieszkańcy południowej Europy i jesteśmy też bardziej niż oni zahartowani. Dlatego zamiast narzekać na nieprzewidywalne pogody w naszym kraju, poszukajmy ich dobrych stron.
Jesień to czas przygotowań do zimy. Jeżeli przeanalizujemy dokładniej to dość banalne stwierdzenie, będzie nam łatwiej zaakceptować, a nawet polubić tę porę roku. Zobaczmy, jak mądrze urządziła to natura – nie mamy nagłego przeskoku z gorącego lata do chłodu zimy, tylko dostaliśmy okres przejściowy. Deszcze i chłodniejsze dni wskazują ewidentnie na to, że mamy teraz więcej czasu spędzać w domu. Po letniej zabawie i rozrywce następuje czas spowolnienia i czas przygotowań do zimy. Warto uczyć się przez obserwację przyrody. Co robią w tym czasie zwierzęta? Zmieniają ubarwienie i szykują zapasy na zimę. Człowiek jako element natury, podlegający jej prawom, powinien zrobić to samo: letnie rzeczy wynieść na strych i przynieść z niego te cieplejsze. Warto też pomyśleć o zmianie diety na taką, która lepiej rozgrzewa organizm od środka. W praktyce oznacza to odstawienie cytrusów, twarogów, jogurtów oraz zimnych sałatek na rzecz ciepłych zup, owsianki, rozgrzewających przypraw, gorącej herbaty czy grzanego wina. Jeśli chcemy być zdrowi jesienią i zimą, to wyeliminowanie z diety wszystkiego, co wyziębia organizm, jest niezbędne.
W tym okresie roku zmienia się też powietrze – jest w nim więcej wilgoci.
A to sprzyja spacerom i głębokiemu wdychaniu powietrza w celu nawilżenia śluzówki. Jesienny katar powstaje na ogół nie z powodu przeziębienia, ale na skutek wysuszonej przez suche powietrze śluzówki nosa i gardła. Odkręcone już, niestety kaloryfery też nie pomagają, dając nie tylko ciepło, ale również suche powietrze. Warto więc zarówno w domu, jak i w pracy nawilżać powietrze i jak najwięcej spacerować. Nie zapominamy też o sporcie, o codziennym ruchu, który naszemu ciału zawsze będzie potrzebny do pełni zdrowia.
A co z jesienną melancholią? Ona też jest nam teraz bardzo potrzebna. Krótszy dzień i szybciej zapadający zmrok zatrzymują nas w działaniu. Dlatego wieczorem warto zapalić aromatyczne świece, włączyć ulubioną muzykę i poddać się refleksji. To świetny czas na warsztaty rozwoju osobistego lub naukę czegoś nowego; czas na czytanie, robienie weków, a może nawet pisanie książki? Natura pokazuje nam, że jest czas wysiłku i czas zatrzymania, a jesień na nas to zatrzymanie wręcz wymusza. Jeżeli w tym czasie nie rzucimy się na jakiś remont mieszkania, wielkie porządki, mycie okien, ale przejdziemy jesień łagodnie, traktując siebie dobrze i z wyrozumiałością, to może być to najprzyjemniejszy czas w całym roku.
Joanna Delbar
Zostaw komentarz