Zgierz się zmienia. Sypialnia, w której wiele się dzieje
Każdy numer naszego miesięcznika jest dowodem, że w Zgierzu nie można się nudzić. Sprzyja tematu wciąż rozbudowywana infrastruktura, pomysłowość organizatorów i zaangażowanie mieszkańców w życie miasta.
W raporcie z badania oceny jakości życia w naszym mieście – stworzonego w ramach realizacji projektu „Zgierz – nowoczesne miasto po godzinach” – cytowanych jest wiele opinii mieszkańców. Także tych negatywnych.W końcu badanie musi być rzetelne. Pojawia się m.in. motyw Zgierza – sypialni sąsiedniego miasta wojewódzkiego („pełne ludzi, którzy wszystkie potrzeby, oprócz snu, załatwiają w Łodzi”). Można przewrotnie szukać pozytywów w określeniu „sypialnia”. Budowane w ostatnich latach nowe bloki (w większości przy współudziale miasta), modernizowane tereny zielone, tworzone miejsca rekreacji, a także różnorodna komunikacja z Łodzią (przywrócone połączenie tramwajowe, utrzymana przez miasto bezpośrednia linia autobusowa, a także kolej ŁKA) sprzyjają postrzeganiu Zgierza jako miejsca, do którego wraca się na nocleg, a wcześniej wieczorny spacer po intensywnym dniu pracy. Jednak w tym przypadku przyjazna przestrzeń nie oznacza pustyni!
Dokupić łyżwy
Cytowaliśmy już na łamach naszego miesięcznika opinię łódzkiego dziennikarza, że „goście przyjeżdżający w te wakacje na zgierską Malinkę nie mogą się jej nachwalić…”. Z jednej strony zdanie jest wciąż aktualne: konstrukcja nowego kąpieliska, czysta, filtrowana woda oraz infrastruktura wokół zbiornika (boiska, ścieżki spacerowe, pumptrack, strzelnica golfowa), powodują, że Malinka nie traci na popularności. Z drugiej strony ktoś może wytknąć, że w styczniowym numerze lepiej byłoby skupić się na sportach zimowych… Będzie więc o udostępnionym niedawno mieszkańcom lodowisku przy ul. Wschodniej. –Czy ślizgawki cieszą się dużą popularnością? Pojawia się tyle osób, że w tym miesiącu zaplanowaliśmy dokupienie kolejnej partii łyżew– opowiada Beata Cyrulińska, managerka sportu w MOSiR Zgierz.–Z lodowiska korzystają mieszkańcy Zgierza, a także sąsiednich miejscowości: Ozorkowa, Strykowa czy Łodzi. Warto podkreślić, że przyjeżdżają do nas całymi rodzinami, starsi i młodsi, dorośli i dzieci.
W grudniu gościem turnieju rozgrywanego na zgierskim lodowisku był najsłynniejszy polski hokeista Mariusz Czerkawski, możliwe więc, że o nowej funkcji hali MOSiR dowie się w Polsce jeszcze „kilka” osób. Kontynuując temat rozbudowywanej infrastruktury sportowej, w 2024 r. przy ul. Wschodniej ma powstać boisko przykryte balonem pneumatycznym, władze miasta zapowiadają też modernizację głównego boiska piłkarskiego wraz z otoczeniem. Od 2020 r. działa też „pełną parą” wielofunkcyjna hala MOSiR, z czasem nadano jej imię Zgierskich Olimpijczyków. To miejsce wielu wydarzeń o charakterze lokalnym, ale również ogólnopolskim.
Seans na życzenie
Motyw gości odwiedzających zgierskie instytucje powtarza się przy okazji sali widowiskowej Starego Młyna. Okazuje się, że na seanse kinowe organizowane na specjalne zamówienie szkół przyjeżdżają tu również placówki z Ozorkowa czy Łodzi. Przekonuje ich cena biletów, repertuar i… wygodny dojazd do siedziby MOK autobusem lub tramwajem. Docierają goście zza miedzy, ale oczywiście także zgierzanie. Motyw wykupionej sali nie jest rzadkością, wyprzedawanych jest większość koncertów, ale też seanse kinowe. Jak widać, nie tylko potrzeba snu jest w Zgierzu załatwiana. Odwiedzający Zgierz słynni aktorzy, pisarze czy sportowcy często podkreślają dużą frekwencję na spotkaniach, rzadko widywaną w dużych miastach. Coś się tu po prostu układa: odpowiednia infrastruktura, docierająca do mieszkańców informacja, chęć uczestniczenia w miejskim wydarzeniu. W Zgierzu naprawdę się dzieje…
Jakub Niedziela
Zostaw komentarz