Zgierskie księgarnie (1) – Z prawdziwego zdarzenia
Stwierdzenie, że nie ma książek bez księgarń, byłoby oczywistą nieprawdą. W dzisiejszych czasach łatwo kupić egzemplarz przez Internet, a jeśli preferujemy ebooki i audiobooki sieć całkowicie spełni nasze wymagania. A jednocześnie wciąż istnieją księgarnie stacjonarne… Punkty prowadzone przez pasjonatów czy choćby sklepy, w których można nie tylko wybrać książkę, ale i o niej porozmawiać. Miejsca, gdzie na półce obok światowego hitu, znajdziemy powieść wydaną przez zgierzanina czy zgierzankę. Jest tych punktów coraz mniej, dlatego warto o księgarniach pisać. Rozpoczynamy od „Z prawdziwego zdarzenia”, w kolejnych miesiącach zajrzymy do „Pana Tadeusza” i punktów działających w ramach sieci „Korob”.
Historia księgarni działającej na Osiedlu 650-lecia to doskonały przykład oddolnej przedsiębiorczości w czasach przemiany ustrojowej. Na początku był… plecak wypełniony książkami. – Za trzysta dolarów, zarobionych na czarno w Szwajcarii, kupiłem paczkę książek, głównie słowników – opowiada Jerzy Świątczak, właściciel „Z prawdziwego zdarzenia”. – Wszystkie sprzedałem w jeden dzień. Okazało się, że to lubię, że rozumiem rynek książki. Jako dorastający chłopak nie miałem żadnych pasji, jedyna rzecz, której się poświęcałem, to było czytanie książek. W trudnych okresach były moimi najlepszymi przyjaciółmi. Dlatego powtarzam, że zajmowania się książkami nigdy nie traktowałem jak pracy. To jest tak, jakby komuś płacić za jedzenie czekolady.
Początek działalności księgarskiej to rok 1990. Pożyczony od rodziny stolik, na którym wykładane były książki, z czasem zamieniono na rozleglejsze łóżko. Na ryneczku za ówczesnym Jubilatem pojawił się namiot, potem blaszana szczęka, wreszcie kolejna. Dziś księgarnia mieści się w wybudowanym specjalnie dla niej budynku przy ul. Gałczyńskiego 30a. Dodajmy, konieczne było po czasie rozbudowanie konstrukcji. Ale rynek książki zmienia się i z punktu widzenia księgarń wcale nie na lepsze. Właściciel „Z prawdziwego zdarzenia” musiał reagować na wyzwania rzeczywistości (a szczególnie na wprowadzenie przez państwo bezpłatnych podręczników), dlatego uruchomił antykwariat i sprzedaż internetową książek. Dziś w ofercie ma ponad 60 tysięcy tytułów. – Pamiętam kolejne pokolenia na moich książkach chowane. Zdarzają się wyznania klientów, że polecona przeze mnie książka zmieniła ich życie – mówi Jerzy Świątczak. – Dlatego lubię rozmawiać o książkach, o emocjach, jakie wywołują. Chcę, aby ludzie znaleźli w książkach to, co ja znalazłem, będąc młodym człowiekiem: ratunek, inspirację, pobudzenie wyobraźni. (jn)
Zostaw komentarz