Pamięć i sport. Bieg Wyklętych
Promować zdrowie i edukować. Pobiegli dla Żołnierzy Wyklętych.
Po raz dziesiąty w kraju, po raz drugi w Zgierzu. Na początku marca zorganizowano w parku miejskim Bieg Pamięci Żołnierzy Wyklętych – Tropem Wilczym! Wystartowało ponad siedemdziesięciu biegaczy ze Zgierza, Łodzi, Warszawy, Lutomierska i wielu innych miejscowości. Zainteresowanie nie dziwi, imprezy biegowe od dawna cieszą się w naszym mieście, podobnie jak w całej Polsce, dużą popularnością. Ponadto podczas tych zawodów promowano nie tylko sportowy tryb życia, ale i wiedzę o historii Polski. W punkcie organizacyjnym pojawiły się broszury, wydawnictwa książkowe i zakładki, przypominające kim byli Żołnierze Wyklęci. – Bieg to dosyć nietypowy sposób uczczenia pamięci osób, które nie złożyły broni po 1945 roku i walczyły z komunistycznym ustrojem – opowiada Maciej Rubacha z Muzeum Miasta Zgierza. – Nie zawsze trzeba promować historię poprzez wykłady i podręczniki, można robić to także w bardziej aktywny sposób.
Nie dzielono biegaczy na grupy wiekowe, mieli oni jednak do wyboru dystanse: 5 km i 1963 metry.
Druga z odległości nawiązuje do daty śmierci ostatniego Żołnierza Wyklętego – Józefa Franczaka, pseudonim „Lalek”, który zginął zastrzelony podczas obławy w Majdanie Kozic Górnych. Część zawodników uznała, że ma wystarczająco dużo sił i pokonała oba dystanse. Obok doświadczonych biegaczy pojawili się też w parku miejskim debiutanci. – Od niedawna zacząłem biegać, to moje pierwsze zawody w życiu. Jestem z Łodzi, ale zdecydowaliśmy się przyjechać do Zgierza, informację znalazłem w Internecie – mówi Radosław Bamberski. – Idea zawodów jest dla mnie ważna. Interesuję się historią Polski i tzw. drugą konspiracją. Zwiedziłem m.in. miejscowość, gdzie urodził się Warszyc.
Kapitan AK Stanisław Sojczyński, pseudonim „Warszyc”, jest patronem 9 Łódzkiej Brygady Obrony Terytorialnej.
Żołnierze tej jednostki pojawili się w Zgierzu, by przy okazji biegu promować ideę obronności. Chętni mogli sprawdzić jak „trzyma się dłoni” uniwersalny karabin maszynowy, karabinek Grot czy granatnik przeciwpancerny. Trudno było w tym przypadku nie myśleć o trudnej sytuacji międzynarodowej. Tym bardziej że wśród biegaczy pojawiły się osoby ze wstążkami w barwach Ukrainy.
(jn)
Zostaw komentarz