Nieskończone możliwości półtoracentymetrowej kreski
Dopóki galerie sztuki były zamknięte dla publiczności, MOK proponował spacery po kolejnych ciekawych wystawach przy udziale autorów. W kwietniu odbyło się wirtualne zwiedzanie ekspozycji prac łódzkiego artysty Andrzeja Batora pt. „1,5 w nieskończoność”, które ułatwiło zrozumienie tego tajemniczego tytułu, a także pozwoliło lepiej poznać artystę i jego dzieła.
Na pierwszy rzut oka, szczególnie tego mniej wprawnego w obserwowaniu sztuki, mogłoby się wydawać, że prezentowana wystawa stworzona jest z abstrakcyjnych prac, podobnych stylistycznie, różniących się jedynie barwą. Nic bardziej mylnego. Po głębszej analizie, podpartej omówieniem artysty, można się przekonać, jak wiele interesujących treści niesie każda z nich. Podczas rozmowy, którą przeprowadził instruktor MOK, Michał Pietrzak, dowiedzieliśmy się o sposobach powstawania dzieł, poznaliśmy inspiracje i zamierzenia Andrzeja Batora. To pozwoliło na lepsze zrozumienie artystycznej wizji i jednocześnie wzbudziło zachwyt nad precyzją wykonania prac i niebywałą wyobraźnią twórcy.
W pierwszej części relacji artysta wyjaśnił tytuł wystawy, który odnosi się do kresek, z których powstają prace. Każda z nich ma 1,5 cm długości. Na płótnie w formacie 100×100 cm znajduje się ich minimum 75 tysięcy. Ciągle powstają nowe prace, a Andrzej Bator przewiduje, że będzie ich nieskończenie wiele.
Dalej wyjaśnia, że choć jego malarstwo wydaje się abstrakcyjne, to tak naprawdę każda praca to efekt obserwacji zjawisk występujących w przyrodzie lub najbliższym otoczeniu (np. architektura, wnętrza teatrów, galerii – miejsc, w których można zaobserwować powtarzający się rytm elementów wyposażenia), przedstawionych w sposób syntetyczny. Inspiracją jest też muzyka, między innymi twórczość Kory i zespołu Maanam. Warto wysłuchać również opowieści o samej technice. Artysta wykorzystuje szablon, który ułatwia trzymanie rytmu i dyscypliny kreski, jednak w pierwszym etapie musi pojawić się wizja tego, co ma zostać namalowane. Czasem tworzone są tzw. szkice, czyli wstęp do realizacji prac w dużym formacie poprzez namalowanie mniejszych „odpowiedników”.
Na wystawie znalazło się też kilka ciekawych rysunków, których charakter odróżnia zastosowanie długich, prostych, czarnych linii rysowanych na białym tle rapitografem. Andrzej Bator nakłada je pod różnym kątem, co daje złudzenie ruchu, falowania, płynności i nieostrości. Obserwatorzy słusznie zauważają związek z op-artem – kierunkiem w grafice, którego celem jest zmylenie oka widza.
Spacer po Zgierskiej Galerii Sztuki można odbywać wielokrotnie poprzez odtworzenie filmu zarejestrowanego na stronie Facebook Miejskiego Ośrodka Kultury.
Przy okazji instytucja zaprasza na kolejną wystawę, tym razem Maksymiliana Kreutza-Majewskiego. To łódzki artysta, w którego obszarze zainteresowań znajdują się scenografia, malarstwo i rzeźba.
Zostaw komentarz