Nawet sekundy! Zgierzanie w kampanii szczepień
Gdy za sto lat historycy będą opisywać epokę, w której przyszło nam żyć, na pewno sporo miejsca poświęcą konfliktom społecznym. Możliwe, że najdłuższy rozdział nie będzie dotyczył walk prawicy z lewicą czy miłośników integracji ze zwolennikami izolacjonizmu. Najgorętsze spory wywołują teraz szczepienia przeciwko COVID-19.
Spory najczęściej odbywają się w mediach społecznościowych, choć w skrajnych przypadkach niezadowolenie antyszczepionkowców przybiera bardziej realne formy. Media informowały o fizycznych atakach na punkty szczepień oraz o wkroczeniu grupy osób do domu dziecka w Aleksandrowie Kujawskim. Mężczyźni chcieli ratować podopiecznych ośrodka przed „śmiercionośnymi” szczepionkami. Opinia publiczna dowiedziała się też, że profesorowi Krzysztofowi Simonowi, ordynatorowi oddziału zakaźnego wrocławskiego szpitala na Koszarowej przydzielono policyjną ochronę. To skutek „wyroków śmierci” przesyłanych aktywnemu medialnie lekarzowi przez antyszczepionkowców i antymaseczkowców. Znamienny jest też przypadek innej publicznej osoby, wokalisty zespołu IRA Artura Gadowskiego. Umieścił na swoim profilu FB kilka postów promujących szczepienia, a następnie je usunął. Bynajmniej nie z powodu zmiany nastawienia! Zdecydowała olbrzymia liczba obraźliwych komentarzy przeciwników szczepień. „Z szacunku dla osób, które straciły kogoś w pandemii (…), z szacunku dla ratowników medycznych i pielęgniarek nie chciałem, aby zwolennicy alternatywnej medycyny, leczenia wybielaczem i tropiciele plandemii drwili z choroby, śmierci Waszych bliskich czy poświęcenia, z jakim służby medyczne opiekują się osobami walczącymi o każdy oddech” – to fragment opublikowanego przez artystę oświadczenia.
Nasze podwórko
W połowie roku Urząd Miasta Zgierza zaproponował grupie ludzi, mniej lub bardziej znanym lokalnej społeczności, udział w kampanii promującej szczepienia. Cel był prosty – pokazać, że do szczepień zachęcają nie tylko warszawscy celebryci, ale i nasi sąsiedzi, że dbanie o zdrowie swoje i bliskich to tak naprawdę sprawa naszego podwórka. Pod jednym z pierwszych postów pojawiło się ponad 80 „emotkowych” reakcji. Ponad jedna trzecia wyśmiewała apel o rejestrację i przyjęcie szczepionki. Przykładowe komentarze antyszczepionkowców? „Od kiedy to szczepionki budują odporność zbiorową? Na szczęście nie każdy „łyka” reklamę i pseudo zachętę na bycie królikiem doświadczalnym”, „Eksperyment medyczny trwa w najlepsze”, „A może nekrologi po szypawce?” (pisownia oryginalna –przyp.red).
Postanowiliśmy zapytać osoby biorące udział w kampanii, jak z perspektywy czasu oceniają swoją decyzję.
Adrian Pal, społecznik, były przewodniczący Młodzieżowej Rady Miasta Zgierza
Jestem studentem kierunku lekarskiego. Wierzę w medycynę opartą na faktach – szczepionki mogą ochronić nasze życie i zdrowie. Wiem, że wiele osób wciąż boi się i ma wątpliwości. Dlatego chcę pokazać, że nie ma się czego bać, że warto zaufać. Chociaż przykro czytało się negatywne komentarze, to jeśli moja postawa pomogła podjąć właściwą decyzję chociaż jednej osobie, to zdecydowanie było warto.
Dorota Abramczyk, dyrektorka Miejsko-Powiatowej Biblioteki Publicznej im. Prusa w Zgierzu
Propozycję udziału w kampanii odebrałam jako swoiste wyróżnienie. Kierując instytucją publiczną, mam obowiązek dbania nie tylko o pracowników, ale też użytkowników. Jestem wdzięczna pracownikom, że procent wyszczepienia bibliotekarzy jest bardzo wysoki. Cieszy mnie także podejście czytelników, którzy w zdecydowanej większości stosują się do zasad reżimu sanitarnego obowiązującego w placówkach. Teraz też poparłabym kampanię, zwłaszcza, że już na początku grudnia będę miała możliwość przyjęcia tzw. szczepionki przypominającej.
Ola Gębicka, dziennikarka i aktywistka
Docierały do mnie komentarze dotyczące mojego zdrowia i samopoczucia. Były mi obojętne, ponieważ decyzja o udziale w kampanii była moją własną decyzją. Szanuję opinię antyszczepionkowców, sama jestem przeciwna zmuszaniu kogoś do przyjęcia szczepionki. Jednak tak samo liczę, że oni uszanują moją decyzję.
Darek Wójcik, ratownik medyczny
Już się przyzwyczaiłem do komentarzy płaskoziemców, antyszczepionkowców i ludzi, którzy nie słuchają medyków i autorytetów medycznych. Przecież w Polsce na medycynie znają się prawie wszyscy. Czy zastawiałem się nad wzięciem udziału w kampanii? Nawet sekundy! Bez szczepień na szeroką skalę nie poradzimy sobie z pandemią. Dziś też poparłbym kampanię szczepień.
Pani Bogusia, zgierska seniorka
Trochę się wahałam przed wzięciem udziału w kampanii, nie byłam pewna, czy szczepienia są potrzebne. Pomyślałam, że jestem po trzech zabiegach, szykuję się do czwartego, więc i tak powinnam się zaszczepić. I co najważniejsze, trzeba myśleć nie tylko o sobie, ale też o tym, aby nie zarażać innych. Negatywne komentarze nie wpłynęły na mnie, zawsze kieruję się własnym rozumem.
Jakub Niedziela
Zostaw komentarz