Losy Zgierskiego Herbu
Na dwustulecie podpisania Umowy Zgierskiej – dokumentu, który gospodarczo i społecznie odmienił Zgierz, sprawiając, że miasto zaczęło się dynamicznie rozwijać – prezydent obecnego samorządu wyznaczył początek kampanii promującej nowe symbole Zgierza. Jedną z osób, której wkładu w decyzję o modyfikacji znaków nie da się pominąć, jest zgierzanin, prof. Marek Adamczewski, historyk z Uniwersytetu Łódzkiego i zarazem heraldyk.
O tym, że herb miasta jest zaprojektowany nie do końca zgodnie ze sztuką, wiadomo było od ponad dekady. Ma pan w tym odkryciu swój udział.
Faktycznie, coś w tym jest. Temat mojej pracy doktorskiej tworzonej pod okiem prof. Józefa Szymańskiego rodził się w czasie zmiany systemu politycznego w Polsce. Profesor już wówczas przewidywał problemy, które pojawią się w związku z tworzeniem herbów samorządowych, najpierw gminnych, później powiatowych i wojewódzkich. Przydzielił mi do zbadania herby miejskie w Wielkopolsce właściwej i w naszej, tj. środkowej części Polski. Dotarłem do starej pieczęci Zgierza z XVI wieku, która zawierała zupełnie inne wyobrażenie niż to, które jest obecnie używane jako godło Zgierza. Głębsza analiza wykazała, że być może pieczęć ta stanowiła próbę zilustrowania zdarzenia, które miało związek z fundacją kościoła św. Katarzyny i w dwóch postaciach klęczących po jednej i drugiej stronie kościoła (uwiecznionych na pieczęci) należało zobaczyć króla Zygmunta Starego i królową Bonę.
A jaki to ma związek z herbem?
Tworzenie współczesnych herbów polega na tym, że albo wybiera się na godło wyobrażenie z najstarszej pieczęci, najlepiej, jeśli jest ono kontynuowane na kolejnych znakach albo znak, który był najdłużej wykorzystywany przez różne instytucje i władze w mieście. Pieczęć Zgierza z XVI w. (najstarsza) – przy założeniu, że to ona byłaby podstawą dla herbu miasta – całkowicie odmieniłaby znak naszego miasta. Dla herbu Zgierza istotne znaczenie miały fakty z międzywojnia. Zgierz miał to szczęście, że w 1936 roku jego herb został zatwierdzony przez ówczesnego ministra spraw wewnętrznych i to zatwierdzenie obowiązuje do dziś. Zgodnie z ustaleniami z międzywojnia herb Zgierza tworzyły: czerwona tarcza, biała budowla z trzema wieżami i trochę niepiękny orzeł w bramie, jeśli oceniać go będziemy według wzoru herbu z 1936 roku. W międzywojniu wymyślono dobry system ustanawiania oficjalnych symboli miejskich. W przeszłości herby projektowało w ministerstwie spraw wewnętrznych i wysyłano miastom konkretne projekty. Przed wrześniem 1939 roku uznawano, że herby miast są znakami, które pełnią funkcję znaków publicznych, wręcz znaków państwowych, więc nie mogą powstawać poza kontrolą organów państwa. Dziś samorządy mają większą niezależność w kreowaniu swoich znaków.
Wróćmy do herbu Zgierza. Co konkretnie było z nim nie tak?
Po zmianach ustrojowych ówczesne władze Zgierza doszły do wniosku, że trzeba coś zrobić z herbem, a przede wszystkim ukoronować orła. I słusznie, bo orzeł z herbu Zgierza z okresu PRL był orłem niekoronowanym. To była pierwsza zmiana. Gdy później planowano stworzenie innych miejskich insygniów, na przykład łańcuchów, Komisja Heraldyczna, która dostaje do zaopiniowania projekty, oceniła herb Zgierza jako nie do końca właściwy. Chcąc być precyzyjnym, herb był właściwy pod względem treści, ale niekoniecznie dobry pod względem formy, czyli – w tym przypadku – sztuki heraldycznej. W tym mniej więcej czasie zgierskie muzeum zaproponowało mi przygotowanie artykułu na temat herbu, a potem samodzielnej publikacji na ten temat. W tym opracowaniu pokazałem pewne rozwiązania, które mogłyby doprowadzić do powstania lepszego herbu Zgierza. Sugerowałem, aby, szanując decyzje w sprawie herbu Zgierza z 1936 roku, narysować go od nowa zgodnie ze sztuką heraldyczną i nam współczesną estetyką, a także w powiązaniu z wiedzą o znakach rozpoznawczych. Porównując stary i nowy herb, można zobaczyć, który znak jest bardziej wyrazisty, ma lepsze proporcje i lepiej postawione akcenty. W nowym herbie orzeł właściwie wypełnia bramę miasta, a także dobrze go widać. Lepsza jest korona na głowie „nowego” orła, która teraz nie wygląda jak czapeczka, tak charakterystyczna w przypadku poprzedniego znaku, co szczególnie uwidaczniało się przy zmniejszeniu go.
A flaga?
Flaga Zgierza używana przez ostatnie lata była bezwzględnie do odrzucenia. Została ona stworzona na konkretną rocznicę lokacji miasta. Święto minęło, a flaga została. Były na niej napisy, których na fladze w ogóle nie powinno być. Poprzedniej flagi Zgierza nie można było poprawić, trzeba było ją stworzyć od nowa.
W przestrzeni publicznej pojawił się głos, że to nie historycy, a radni jako vox populi powinni decydować o takich sprawach jak znaki miejskie. Jakie jest pana zdanie?
Jeśli wczytamy się w ustawy samorządowe, to dowiemy się, że to do wyłącznej właściwości samorządowej rady należy uprawnienie do tworzenia herbu, ale ocena poprawności takiego herbu należy już do ministra spraw wewnętrznych i administracji. Obecnie nie ma innego wyjścia niż przeprowadzenie ostatniego etapu postępowania w sprawie herbu w ministerstwie spraw wewnętrznych. Nowy herb, zmieniony herb, poprawiony herb lub stare godło uzupełnione o nowy element musi być oddane do zaopiniowania Komisji Heraldycznej działającej przy ministrze spraw wewnętrznych. Komisja przygotowuje opinię, a decyzję podejmuje minister. Komisja – co podkreślę – nie decyduje, a jedynie opiniuje. Takie postępowanie – czyli sprawdzenie poprawności herbu – wynika z faktu, że herb samorządu jest znakiem urzędowym, porównywalnym ze znakiem państwowy i z tego powodu powinien być on skonstruowany poprawnie pod względem treści i formy.
W swojej pracy naukowej badał pan herby wielu miast. Zastanawia mnie, jak dotychczasowy herb Zgierza wyglądał na tle innych.
Mówiąc wcześniej o starym herbie Zgierza, oceniłem go pod względem historycznym dobrze. Dyskusja w jego sprawie toczyła się więc tylko wokół rozwiązania plastycznego. Tymczasem w wielu innych herbach, które badałem, czasem nie mogłem dopatrzyć się związku herbu z historią miejsca i z zasadami heraldyki. I to jest problem, bo te znaki często były i są akceptowane społecznie, rozpoznawalne, ładne, funkcjonują przez dziesięciolecia i nagle na przykład podczas tworzenia sztandaru, Komisja Heraldyczna mówi samorządowcom: no dobrze, ale ten herb na tym sztandarze nie jest właściwy, bo stworzono go bez poszanowania dla miejscowej tradycji i sztuki heraldycznej.
Zastanawiam się jeszcze, dlaczego w herbie Zgierza dominuje czerwień, a nie na przykład zieleń lub fiolet.
Pewną zasadą heraldyczną jest kontrastowe zestawienie barw. Dlatego często mamy srebro lub złoto – heraldyczne metale – położone na barwie np. czerwonej jak w przypadku Zgierza. Barwy w herbach miast zostały najczęściej określone dopiero przez heraldyków w czasach prawie nam współczesnych. Najwcześniejsze informacje o herbach zazwyczaj pochodzą z pieczęci, które nie są kolorowe. Historycy przyjęli więc założenie, że kolorystykę herbu miasta można odtworzyć na podstawie kryterium herbu właściciela. Zgierz należał do króla, a potem do państwa, więc zgodnie z tym założeniem powiązano kolorystykę miasta królewskiego Zgierza z kolorystyką polskiego herbu państwowego. Stąd czerwone pole i biała figura. Ale czy takie barwy były na przedrozbiorowym herbie Zgierza? Tego nie wiem, bo są barwne znaki miast królewskich, na przykład Krakowa czy Poznania, które dowodzą, że niekoniecznie w miastach królewskich stosowano czerwień.
Co jeszcze bada komisja poza kolorem, proporcjami, elementami historycznymi?
Komisja Heraldyczna uznaje za poprawny herb, którego godło jest rozpoznawalne z daleka. Według dawnych traktatów heraldycznych za poprawny uchodzi ten herb, którego godło było rozpoznawalne z odległości 200 kroków. Dlaczego akurat z takiej odległości? Bo to jest zasięg strzału z kuszy. A w średniowieczu, jeśli ktoś nie mógł rozpoznać, czy zbliża się swój, czy obcy, to profilaktycznie strzelał. A serio herb jako znak rozpoznawczy musi być maksymalnie uproszczony, jak na przykład znak drogowy.
Zostaw komentarz