Koronawirus – znany, choć nieznany
Jest z nami od ponad roku, mając się, niestety, wciąż całkiem nieźle, rozwija się i mutuje. Mowa o SARS-Cov-2, wywołującym nieprzyjemny i nieprzewidywalny w skutkach covid-19. I choć wynaleziono już szczepionki chroniące człowieka przez ciężkim przebiegiem choroby, to wciąż wiele pytań w tej sprawie pozostaje bez odpowiedzi. Naukowcy na całym świecie prowadzą badania, które mają je dać, a co jakiś czas świat obiega jakaś nowa informacja na temat koronawirusa i choroby, które sterroryzowały cały glob. Postanowiliśmy się przyjrzeć nieco bliżej kilku wybranym teoriom.
Przebieg covid-19 ma związek z grupą krwi. Posiadacze grupy 0 przechodzą zakażenie znacznie łagodniej.
Już w 2020 roku związkiem między przebiegiem choroby a grupą krwi zajęli się naukowcy z Chin, Danii, Kanady i USA. Jednak hipotezę, jakoby taka zależność istniała, obalają nowsze badania przeprowadzone przez zespół Intermountain Medical Center Heart Institute w Murray w stanie Utah. Wzięło w nich udział aż 11 tysięcy osób, a średni wiek uczestników wynosił 42 lata. Dziś już mamy pewność, że nie ma związku między grupą krwi a przebiegiem covid-19.
Kiedy osoba zarażona koronawirusem zaraża najbardziej?
Szukaniem odpowiedzi na to pytanie zajęli się naukowcy z University of St Andrews. W tym celu przeanalizowali kilkadziesiąt globalnych badań nad covid-19, które łącznie objęły ponad 5 tysięcy osób. Na tej podstawie Brytyjczycy doszli do wniosku, że liczba aktywnych cząstek RNA (fragmentów materiału genetycznego wirusa) była największa w momencie wystąpienia objawów lub przez pięć pierwszych dni od ich pojawienia się.
Znacznie dłużej utrzymują się w organizmie nieaktywne cząstki wirusa, nawet do 17 dni od momentu wystąpienia objawów. Nie stanowią one jednak zagrożenia dla nosiciela.
Sprawdzono też, że w żadnym badaniu nie wykryto aktywnego wirusa po dziewiątym dniu choroby, co oznacza, że najbardziej zarażamy innych w początkowych dniach, tuż po zarażeniu.
Warto wspomnieć, że badanie brytyjskiego zespołu nie objęło osób bezobjawowych. Należy również pamiętać, że chorzy mogą zarażać jeszcze zanim wystąpią u nich jakiekolwiek objawy infekcji SARS-CoV-2.
Covid-19 nasila dolegliwości tarczycy
Amerykańskie Towarzystwo Endokrynologiczne z udziałem m.in. badaczy z Włoch i Hiszpanii ogłosiło na międzynarodowej konferencji naukowej, że taki związek jest możliwy, a dolegliwości mogą występować jeszcze trzy miesiące po wyzdrowieniu. Badania wykazały, że u około 15 procent chorych już w okresie infekcji pojawiły się problemy z tarczycą. Najczęściej chodziło o zapalenie tarczycy. Jednak jego przebieg był inny w przypadkach niezwiązanych z koronawirusem. Chorzy nie odczuwali m.in. bólów szyi.
W badaniu wzięło udział niemal 100 ozdrowieńców. Większość (66 procent) zadeklarowała ustąpienie objawów po upływie kwartału, ale u 30 procent osób zaburzenia pracy gruczołu tarczowego pozostały.
Kobiety są mniej narażone na ciężki przebieg covid-19
Statystycznie na covid-19 częściej umierają mężczyźni i są bardziej niż kobiety narażeni na ciężki przebieg choroby. W związku z tym niektórzy naukowcy zwrócili uwagę na fakt, że układ odpornościowy kobiet jest silniejszy niż mężczyzn i z tego powodu odpowiedź immunologiczna organizmu kobiety jest skuteczniejsza. Dlaczego tak jest? Naukowcy z Uniwersytetu Illinois w Chicago uważają, że przed ciężkim przebiegiem choroby kobiety są chronione przez własne hormony płciowe. Mają one działanie przeciwzapalne, stymulują produkcję przeciwciał i wspomagają naprawę komórek nabłonka dróg oddechowych. Mają jeszcze jedną niezwykłą właściwość: hamują receptor ACE2, który otwiera koronawirusowi drzwi do naszych komórek.
Kobiety w ciąży są 15 razy mniej narażone na śmierć z powodu covid-19.
Naukowcy z Chicago już w początkowej fazie światowej epidemii zauważyli ciekawą sytuację. U części zakażonych kobiet w ciąży łagodne objawy infekcji utrzymywały się do momentu porodu. Potem stan chorych pań gwałtownie się pogarszał. To pozwoliło wysnuć wniosek, że sytuacja może mieć związek z poziomem hormonów żeńskich, jak estradiol i progesteron i allopregnanolon, do którego spadku dochodzi po porodzie. Hormony te mają wpływ na między innymi hamowanie stanów zapalnych czy na układ odpornościowy. Ich gwałtowny spadek zabierał młodym mamom naturalną ochronę.
Pokaźny odsetek ozdrowieńców skarży się na objawy, które występują nawet kilka miesięcy po zarażeniu.
Faktycznie, wiele osób (różne badania pokazują różny odsetek), które przeszły covid-19 skarży się na występowanie któregoś z objawów nawet osiem miesięcy po przejściu choroby. W różnym nasileniu najczęściej pozostają na dłużej: brak węchu i smaku, chroniczne zmęczenie i kłopoty z oddychaniem.
Badania przeprowadzili uczeni z Karolinska Institutet w Szwecji.
Zbyt niski poziom witaminy D może zwiększyć ryzyko zgonu z powodu covid-19.
Grupa badaczy z Meksyku zwróciła uwagę na to, że może istnieć związek pomiędzy ryzykiem śmierci w wyniku choroby a zbyt niskim poziomem witaminy D. Szczególnie chodzi o niewystarczającą obecność kalcyfediolu (jeden z metabolitów witaminy D₃) w organizmie człowieka. Jego niedobór tworzy warunki do powstawania zakrzepicy i burzy cytokinowej, a te z kolei prowadzą do silnych stanów zapalnych i śmierci. Ponieważ w badaniu wzięło udział 550 osób, naukowcy podkreślali konieczność potwierdzenia wyników na większej grupie chorych.
Źródło informacji: internetowy serwis medonet.pl
Opracowała Renata Karolewska
Zostaw komentarz