Dyskusyjny Klub Książki
W krainie słowa. Wizyta Filipa Łobodzińskiego
Swoją aktywnością spokojnie mógłby wypełnić kilka życiorysów. Aktor dziecięcy, dziennikarz, tłumacz, muzyk oraz popularyzator czytelnictwa. A także – o czym jako jedni z pierwszych dowiedzieli się zgierzanie – autor książki autobiograficznej oczekującej na publikację. Gościem Dyskusyjnego Klubu Książki naszej miejsko-powiatowej biblioteki był Filip Łobodziński.
Do sali fili MPBP im. Prusa przyszło tego dnia tylu mieszkańców, że konieczne było dostawianie krzesełek.
Dla części zgierzan pan Filip wciąż pozostaje małym Dudusiem z “Podróży za jeden uśmiech” czy Julkiem ze “Stawiam na Tolka Banana”. Gość z sentymentem wspomina czas spędzony na planie filmowym, jednak nigdy nie myślał o kontynuowaniu kariery aktorskiej. – Nie zapałałem do tego miłością. Było to ciekawe, a nawet zaszczytne, bo prawdziwi artyści ekranu, tacy jak Jacek Fedorowicz czy Alina Janowska, traktowali nas poważnie, a nie jako dziecięcy dodatek – mówi w rozmowie z miesięcznikiem Filip Łobodziński. – Jednak nie porwało mnie to. Od początku pociągał mnie język, wybrałem studia filologiczne.
Związki pana Filipa z literaturą rozpisać można na wiele wątków.
Od lat tłumaczy, m.in. powieści Arturo Pereza-Reverte’a, Mario Vargasa Llosy czy piosenki Boba Dylana. Jest jednym z głównych popularyzatorów twórczości Amerykanina, uhonorowanego kilka lat temu literackim Noblem, także jako członek zespołu muzycznego dylan.pl. – Piosenka z ważnym tekstem, to właśnie Dylan wprowadził ją w obieg kultury popularnej – opowiada gość spotkania. – Udowodnił branży, że można dzielić się własnymi refleksjami nad światem. Dał przykład innym m.in. Lou Reedowi, Nickowi Cave’owi, a w naszym pejzażu Muńkowi Staszczykowi. Chętnie tłumaczę piosenki stawiające ciekawe pytania będące czymś więcej niż rytmiczną podpórką pod melodię. Nie wierzę, by mądre teksty potrafiły zmieniać świat, wiem jednak, że potrafią zmieniać poszczególnych ludzi.
Wiele osób pamięta telewizyjny program „Xięgarnia”, w którym Filip Łobodziński przedstawiał najciekawsze premiery książkowe.
Przy okazji omawiania tego wątku padło kilka gorzkich słów o współczesnych mediach, które nie znajdują czasu (a raczej ochoty) na promowanie kultury. W natłoku wydarzeń umykają na przykład premiery takich książek jak “Historia Opal. Pamiętnik rozumiejącego serca” Opal Whiteley – autentycznej historii spisanej przez dziewczynkę dorastającą na amerykańskiej prowincji. Filip Łobodziński fascynująco opowiadał o okolicznościach powstania i publikacji powieści, jest nie tylko tłumaczem “Historii Opal”, ale również pomysłodawcą jej polskiego wydania.
Przy okazji zgierska publiczność dowiedziała się, że tłumacz przygotował autorską pozycję – zbiór historii z własnego życia i refleksji nad światem. Czekamy na premierę… (jn)
Zostaw komentarz