A to ciekawe! Trzeba lat na odbudowanie gospodarek po wojnie
W przededniu wejścia wojny między Federacją Rosyjską, a Ukrainą w aktywniejszą fazę portal ciekaweliczby.pl opublikował interesujące dane dotyczące naszych relacji handlowych z Rosją.
Wynika z nich, że w zeszłym roku byliśmy bardziej uzależnieni od importu od naszego wschodniego sąsiada niż od eksportu. Najwięcej towarów importowaliśmy z Niemiec (273,6 mld zł), Chin (194,3 mld zł) i właśnie z Rosji (77,8 mld zł). Najważniejsze towary, które docierały stamtąd do naszego kraju to: ropa naftowa, węgiel, gaz ziemny, wyroby i półprodukty z żeliwa lub stali.
W obszarze eksportu najwięcej polskich towarów trafiło na rynek niemiecki (374,1 mld zł), czeski (76,9 mld zł) i francuski (74,6 mld zł).
Rosja zajęła dopiero 7. miejsce pod względem wartości wysyłanych dóbr (36,6 mld zł). Czego najwięcej wysłaliśmy na tamtejszy rynek? Przede wszystkim maszyny do automatycznego przetwarzania danych, części i akcesoria do pojazdów samochodowych, leki, maszyny i urządzenia do wykonywania funkcji specjalnych, kosmetyki, pojazdy silnikowe do transportu towarów.
Eksperci prognozują, że obecny rok z dużym prawdopodobieństwem spowoduje istotną zmianę tej sytuacji, bo wojna spowodowała również poważne zakłócenia w handlu z Ukrainą oraz Białorusią.
Warto dodać, że wybuch wojny w Ukrainie w 2014 r. również wywołał określone perturbacje gospodarcze, a 2021 rok był pierwszym, kiedy wartość eksportu do trzech wschodnich partnerów przekroczyła poziom z 2013 r., czyli sprzed aneksji Krymu. Jak łatwo policzyć potrzeba było na to aż 8 lat. (rk)
Zostaw komentarz