#Szczepimy się. Czy grozi nam segregacja szczepionkowa?
Czwarta fala pandemii przybiera na sile, mnożą się przypadki zachorowań, liczba osób hospitalizowanych jest coraz większa (oraz zgonów, także wśród osób spośród personelu medycznego). Rząd –przynajmniej na razie– wstrzymuje się jednak przed wprowadzaniem kolejnych obostrzeń. Czy wkrótce paszporty covidowe będą wymogiem dla osób biorących udział w życiu publicznym? I czy grozi nam tzw. segregacja szczepionkowa?
Połowa listopada, Stadion Narodowy w Warszawie. Na trybunach podczas ważnego meczu piłkarskiej reprezentacji Polski z Węgrami znajduje się ponad pięćdziesiąt tysięcy ludzi. Niektórzy mają maseczki, ale wszyscy siedzą obok siebie: nie ma mowy o dystansie społecznym. Według aktualnych przepisów wszystko jest w porządku, bo impreza odbywa się pod gołym niebem. Przed wejściem na stadion nikt nie sprawdzał paszportu covidowego (ani ważnego wyniku testu). Kupujący bilety na mecz zostali natomiast poproszeni o złożenie deklaracji, czy są zaszczepieni. Taka sytuacja, zdaniem ekspertów, jest niewystarczająca i stwarza poważne zagrożenie.– Obecnie to niezgodne z wytycznymi Światowej Organizacji Zdrowia – wyjaśnia dr Paweł Grzesiowski, ekspert Naczelnej Rady Lekarskiej ds. Walki z COVID-19, w wywiadzie dla portalu sportowefakty.pl. – Na mecz zjadą się kibice z całego kraju, a potem wrócą do swoich środowisk i tak może powstać gigantyczne ognisko epidemii.
„Zielone paski” nie w Polsce
Obowiązku sprawdzania „zielonych pasków” ważności szczepień nie mają też kluby muzyczne. – Jeśli sami organizujemy koncert, osoby zainteresowane kupnem biletu przez Internet muszą złożyć oświadczenie, że są szczepione oraz że nie miały kontaktu z osobami zakażonymi –mówi nam Marek „Prezes” Laskowski, właściciel stołecznego klubu Progresja.–To samo dotyczy osób kupujących bilety w klubie. Na nich oświadczenie do wypełnienia czeka przed wejściem. Ale sami nie sprawdzamy żadnych paszportów covidowych czy testów, bo nie mamy do tego odpowiednich narzędzi prawnych –dodaje „Prezes”.
Dotychczas w Polsce ani dla imprez masowych, ani też mniejszych wydarzeń na żywo z udziałem publiczności nie wprowadzono przymusu sprawdzania przed wejściem paszportów covidowych, czyli potwierdzenia faktu przyjęcia dwóch dawek szczepionki przeciw wirusowi. Nie trzeba też obowiązkowo sprawdzać ważnego testu antywirusowego. Wypełniane oświadczenie przerzuca odpowiedzialność za zdrowie innych na osoby, które decydują się na udział w meczu czy koncercie.
Jednym z powodów takiej sytuacji jest silny głos przeciwników, zarówno samych szczepień, jak i zjawiska tak zwanej segregacji szczepionkowej. Według lansowanej przez nich teorii, osoby nieszczepione lub bez ważnego testu byłyby wówczas obywatelami drugiej kategorii, niesprawiedliwie pozbawionymi dostępu do istotnych elementów życia społecznego.
Kluczowa jest indywidualna świadomość
Na całym świecie, gdy pandemia przybiera na sile, sprawdzanie paszportów lub testów covidowych staje się powszechne w coraz większej liczbie miejsc publicznych. Na przykład w Austrii jedynie posiadacze „zielonych pasków” w telefonicznej aplikacji paszportowej mogą np. wejść do restauracji. Z jednej strony rzeczywiście WHO zaleca stosowanie się do zasad większej dyscypliny w kontaktach społecznych, z drugiej zaś świadomość mieszkańców Europy Zachodniej dotycząca zagrożeń epidemicznych wydaje się o wiele większa niż w Polsce.
Bez względu na aktualne decyzje naszego rządu, w powstrzymaniu kolejnych fal pandemii w Polsce z pewnością pomocna byłaby większa liczba osób zaszczepionych. To proste – gdyby wszyscy się zaszczepili, nie byłoby żadnego zjawiska segregacji szczepionkowej. – Rok temu zrobiono eksperyment w Barcelonie. Podczas organizacji koncertu na 50 tysięcy osób, każdy był przetestowany i później nie było żadnych zakażeń – podkreśla dr Paweł Grzesiowski. –W klubach na zachodzie Europy na koncerty wpuszczane są wyłącznie osoby zaszczepione i nikt spośród fanów nie robi z tego problemu –mówi Marek „Prezes” Laskowski, dodając, że gdyby tylko miał możliwość, również sam wprowadziłby w Progresji zasadę sprawdzania aktualnych szczepień lub testów na COVID-19.
Remigiusz Mielczarek
Zostaw komentarz