Ładne rzeczy w życiu człowieka
Minimalizm promowany w niektórych kręgach w ostatnich latach polega na wyeliminowaniu z naszego życia wszystkiego, co zbędne i jest odpowiedzią na niektóre problemy naszej cywilizacji, jak na przykład konsumpcjonizm, zatrucie środowiska czy nadmiar bodźców. Czym jest ? Czy zgodnie z jego zasadami powinniśmy pozbyć się wszystkiego, co mamy? Porzucić wszelkie przedmioty, które sprawiają nam przyjemność? Otóż niekoniecznie.
Minimalizm to ograniczenie swoich potrzeb i pragnień w sztuce dobrego życia, którego celem jest osiągnięcie szczęścia i psychicznej równowagi. Nie oznacza to, że musimy rezygnować ze wszystkiego, co lubimy i sprawia nam radość. Ograniczamy nasze codzienne wybory do przedmiotów i czynności, które nam służą i są zgodne z naszymi potrzebami. Z pomocą przyjdzie nam Marie Kondo, autorka słynnej książki „Magia sprzątania”, która opracowała własną filozofię KonMari, a jej podstawowa zasada głosi, że powinniśmy otaczać się wyłączenie takimi przedmiotami, które przynoszą nam radość. Rzeczy, które są nam niepotrzebne, powinniśmy oddać lub wyrzucić. Co ciekawe Marie Kondo radzi, żeby przed wyrzuceniem niepotrzebnych przedmiotów, podziękować im i pożegnać się z nimi. Ekspertka proponuje, aby sprzątać w samotności. Rodzina i przyjaciele mogą wpływać na nasze wybory i nakłaniać do zatrzymania rzeczy, których tak naprawdę nie potrzebujemy. Jej zdaniem zachowanie długotrwałego porządku w naszych domach wpływa na osiągnięcie harmonii w sferze prywatnej i zawodowej.
Odrobina przyjemności
Wyznawcy minimalizmu uznają większość produktów o czysto dekoracyjnej formie za całkowicie zbędne. Trend ten sprawia, że niektórzy odczuwają wyrzuty sumienia z powodu kupowania nowych, ładnych rzeczy. A przecież otaczanie się pięknymi przedmiotami wpływa na nasz nastrój i nastawienie do życia. Uroda otaczających nas na co dzień przedmiotów przyczynia się do tego, jak postrzegamy jakość naszego życia. – Docenianie dobrej jakości przedmiotów codziennego użytku lub piękna dzieła sztuki to przecież nic złego – mówi Karolina, uczestniczka warsztatów decoupage – techniki zdobienia drobiazgów. – W moim domu są przedmioty wykonany własnoręcznie przeze mnie, z których korzystam. Lubię dbać o detale i piękną oprawę codziennych czynności. W byciu wrażliwym na piękno nie ma nic złego.
Mniej, ale więcej
W posiadaniu mniejszej liczby rzeczy nie chodzi tylko o to, ile zostawiamy. Powinniśmy raczej skupić się na tym, żeby to, co zostaje, znaczyło dla nas „więcej”. Bo oto korzystając z produktów dobrej jakości, będziemy mogli czerpać większą przyjemność z ich użytkowania. Zamiast na ilość, postawmy zatem na jakość – Nadmiar rzeczy rzeczywiście potrafi bardzo przytłoczyć – opowiada Ania, mama ośmiolatki. – Ostatnio sama zrobiłam rewolucję w mojej szafie i włączyłam w porządki również moją córkę. Rozstałyśmy się z niepasującymi ubraniami i mniej lubianymi zabawkami. Zapanowałyśmy nad wkradającym się chaosem.
Dbanie o jakości, ale i o estetykę otoczenia bardzo pozytywnie wpływa na nasze samopoczucie. Czyste biurko zachęca do pracy, obrazy w ładnych ramach pobudzają naszą kreatywność, ulubiony kubek przywieziony z wakacji przywołuje miłe wspomnienia. Skutkiem tego jest uśmiech, zadowolenie, poczucie komfortu i bezpieczeństwa. To także celebrowanie codzienności. Nie odkładajmy zatem ulubionych rzeczy na później, ale cieszmy się z nich już dzisiaj, każdego dnia.
Emilia Antosz
Zostaw komentarz