Jak stare, dobre małżeństwa
Miasto Zgierz po 20 latach odnawia współpracę z partnerskim miastem Orzysz oraz z ukraińskimi Maniewiczami, z którymi jesteśmy zaprzyjaźnieni już od 22 lat. Jesienią tego roku miną również dwie dekady współpracy z Supraślem, z którym łączy nas między innymi historia rozwoju przemysłu włókienniczego.
Współpraca Zgierza z partnerskimi samorządami przez lata miała różne oblicza i charaktery. Nie zawsze bywała tak samo intensywna. Wiele też zależało od rzeczywistego zaangażowania ludzi, tak jak ma to miejsce w przypadku Ukrainy, gdzie najpierw przedzieliła nas granica Unii Europejskiej, a całkiem niedawno reforma administracyjna kraju, w wyniku której Rejon Maniewicze formalnie przestał istnieć jako samorząd. A jednak właśnie dzięki mieszkańcom współpraca pozostała i nic nie wskazuje na to, aby miała się zakończyć. Co roku tradycyjnie do Kostiuchnówki jedzie harcerska sztafeta rowerowa. Harcerze przywożą stamtąd Ogień Niepodległości, udało się uporządkować Lasek Polski, gdzie są pochowani nasi rodacy walczący o wolność kraju. Trwa wymiana kulturalna.
Obecnie – przypomnijmy – Zgierz współpracuje z dziesięcioma partnerskimi samorządami w Polsce i w Europie. Najstarsza umowa z niemieckim Glauhau została podpisana w 1996 roku. Najmłodsze z czeską Jihlavą i francuskim Bischwiller zostały zawarte zaledwie kilka lat temu. Poza wspomnianymi miejscowościami Zgierz współpracuje jeszcze po sąsiedzku z Gminą Zgierz oraz z Hodmezovasarhely na Węgrzech, Kupiszkami na Litwie i słowackim Keżmarokiem. (rk)
Inspirujące wymiana doświadczeń
O zakresie i potrzebie współpracy między miastami, często bardzo oddalonymi od siebie rozmawiamy z prezydentem miasta Zgierza Przemysławem Staniszewskim.
Panie prezydencie, czy budowanie partnerstwa miast w takiej formule, jak to się praktykuje od wielu lat, nie jest już jakimś reliktem przeszłości; czy to w ogóle ma jeszcze jakiś sens?
Nasze dotychczasowe partnerstwo, to faktyczne, pokazuje, że współpraca obejmująca dziesięć miast jest bardzo ciekawym uzupełnieniem codziennych działań naszego samorządu oraz samorządów, z którymi mamy relacje zarówno w kraju, jak i zagranicą. Obejmuje ona wymiany w ramach wielu ciekawych wydarzeń kulturalnych, wyjazdy zespołów folklorystycznych, ale też młodzieży. A to wszystko pozwala poznawać się i przenosić najciekawsze wzorce do naszych krajów. To również uatrakcyjnia współpracę i służy rozwojowi integracji. Ponadto jest to forma pokazywania na zewnątrz tego, co dzieje się w naszym mieście, a zatem jest doskonała forma promocji Zgierza poza granicami województwa i Polski.
Interesującym przypadkiem jest Rejon Maniewicze na Ukrainie, który od ponad roku administracyjnie nie istnieje, ale przyjaźń pozostała. Współpraca trwa i ma się nieźle.
Faktycznie, to ciekawy przykład. Zmiany administracyjne w kraju stały się przyczynkiem do odnowienia partnerstwa w ramach nowego obwodu maniewickiego. Zainteresowanie ze strony ukraińskiej z pewnością będzie się przekładało na kolejne lata ciekawej interakcji między nami.
Akurat to partnerstwo ma – powiedziałabym – dosyć patriotyczny charakter, choćby ze względu na obecność na tamtym terenie Kostiuchnówki, wsi, która ma znaczenie w historii Polski.
Rzeczywiście ta współpraca ma po części charakter patriotyczny czy historyczny, jest oparta na tradycji i na faktycznych działaniach Hufca Zgierskiego, które zaowocowały między innymi uporządkowaniem Lasku Polskiego z grobami polskich legionistów, znajdującego się w pobliżu Kostiuchnówki na terenie Maniewicz. To partnerstwo obejmuje również szerokie działania na Ukrainie i na samym Wołyniu. Proszę zauważyć, że nie ograniczamy się do historii. Pomagamy również tamtejszej młodzieży, rozwija się wymiana w obszarze oświaty.
20 lat to szmat czasu: wielokrotnie zmieniały się okoliczności, ludzie u sterów władzy. Można się zatem zastanawiać nad tym, czy taka współpraca jest równie świeża i żywa jak ta, choćby z Jihlavą czy Bischwiller, z którymi współpracujemy od niedawna.
W wielu przypadkach to partnerstwo jest jak najbardziej żywe. Mamy rzeczywiście bezpośrednie relacje ze sobą. W wielu sferach współdziałamy. Są też takie, jak chociażby w przypadku Supraśla, w których mamy wspólne tradycje historyczne, przemysłowe związane z włókiennictwem, co też nas dodatkowo łączy. Mamy też miasta, z którymi współpraca sprowadza się do udziału w cyklicznych wydarzeniach albo do różnego rodzaju wymian.
Rozmawiała Renata Karolewska
Zostaw komentarz