Muzeum Walewskich w Tubądzinie
Tubądzin to niewielka wieś znana głównie z produkcji płytek ceramicznych. Ale jest tu coś wartego odwiedzenia. To klasycystyczny dwór otoczony urokliwym i zadbanym parkiem. A co skrywają wnętrza tego wyjątkowego obiektu? Jaka jest historia tego miejsca?
W drugiej połowie XVIII w. w Tubądzinie kasztelan sieradzki Maciej Zbijewski wybudował dwór w stylu klasycystycznym.
Powstał na planie prostokąta. Piętrowy budynek ma charakterystyczny czterospadowy, łamany dach z okapem wspartym na kroksztynach. Ponad 100 lat później trafił on w ręce Kazimierza Stanisława Walewskiego herbu Kolumna, przedstawiciela zasłużonego dla Rzeczpospolitej rodu, o którym kroniki wspominają po raz pierwszy w 1382 r. Najbardziej znaną przedstawicielką tej rodziny była Maria Walewska, kochanka Napoleona i matka jego nieślubnego syna.
Kazimierz Stanisław Walewski był historykiem amatorem.
W swoim domu zapragnął urządzić „muzeum rodzinne”, w którym byłyby zgromadzone wszelkie pamiątki i informacje dotyczące jego bliskich. Gromadził historyczne meble, dzieła sztuki, srebra, wyjątkowej wartości rzemiosło artystyczne, archiwalia i wartościowe przedmioty, które od wieków należały do jego przodków. Zbieranie i opracowywanie licznych materiałów zaowocowało powstaniem „Monografii rodu Walewskich”. Do majątku w Tubądzinie przybywały wycieczki i słynne osoby, wśród których znalazł się między innymi laureat nagrody Nobla w dziedzinie literatury Władysław Reymont. Zbliżająca się II wojna światowa zmusiła Kazimierza do zabezpieczenia i ukrycia zbiorów. Schował je we dworze, w oranżerii na terenie parku, w pszczelich ulach i u zaufanych chłopów z Tubądzina. Po zajęciu majątku przez niemieckiego zarządcę Mauve Lutza Kazimierz mógł dalej mieszkać w jednym z pomieszczeń we dworze. Jednakże choroba serca i niewątpliwie ciągła troska o ukryte zbiory przyczyniły się do jego śmierci. Kazimierza Walewskiego w 1940 r.pochowano w rodzinnym grobowcu na cmentarzu w Tubądzinie. Może przez to właśnie podczas wojennej zawieruchy zginęły meble i wiele wartościowych przedmiotów. Po wojnie dwór użytkowany przez pracowników PGR-u popadał w coraz większą ruinę.
Burzliwe losy rodzinnego muzeum
Ocalałe po wojnie pamiątki i kolekcja ponad stu portretów sarmackich rodziny Walewskich, wśród których nie mogło, oczywiście, zabraknąć wizerunku Marii Walewskiej trafiają do odradzającego się po wojnie muzeum w Sieradzu. Muzeum staje się też posiadaczem zabytków pochodzenia dworskiego, dla których poszukiwane jest odpowiednio eksponowane miejsce. W latach 70. XX w. nadarzyła się okazja przejęcia przez muzeum dworu w Tubądzinie. Remont budynku trwał 13 lat. W 1984 r. otwarto w nim Muzeum Wnętrz Dworskich. „Ocalała część kolekcji Kazimierza Walewskiego wraca na swoje dawne miejsce, stając się podstawą narracji o rodzinie Walewskich i jej niestrudzonym badaczu. Bogate wyposażenie dopełnia całości i tworzy klimat pełnej pamiątek wiejskiej siedziby szlacheckiej. Ekspozycja składa się z ośmiu pomieszczeń, w których odtworzono m.in. jadalnię, bibliotekę, salon, sypialnię. Umieszczono w nich stylowe meble, portrety, starodruki, przedmioty artystyczne ze szkła, porcelany, kryształu oraz srebra, miedzi i brązu” – tak miejsce to opisują pracownicy Muzeum Walewskich. W 1999 r. Muzeum Wnętrz Dworskich otrzymało nową nazwę – Muzeum Walewskich w Tubądzinie.
Trzeba jeszcze dodać, że nierozerwalnym elementem założenia dworskiego jest otaczający go trzyhektarowy park z owalnym podjazdem i centralnie położonym klombem.
W parku rosną pomnikowe okazy drzew, m.in. lipa szerokolistna, olcha czarna oraz liczne modrzewie, jesiony, wiązy, graby, kasztanowce. Miejsce to zostało nagrodzone w 1995 r. Złotym Medalem Ministra Kultury i Sztuki. Warto spędzić tam czas w któryś wiosenny weekend.
Emilia Antosz
Zostaw komentarz