Bogactwo lokalnej przyrody. Zając – gość z Bliskiego Wschodu
Chyba każdy widział szaraka przemykającego latem długimi susami na rozległej przestrzeni.
Zające są u nas powszechne, choć nie każdy wie, że ten gatunek przywędrował do Europy z szerokich stepów Bliskiego Wschodu. Łatwo też przyjął się na tutejszych polach i łąkach. Jednak dziś liczebność tych sympatycznych zwierzaków gwałtownie spada.
Zbliża się listopad, a w sezonie myśliwskim oznacza to czas dozwolonych polowań na zające. Będzie można łowić je do końca roku kalendarzowego, choć prawo przewiduje dla tego gatunku jeszcze szansę przedłużenia okresu polowań do 15 stycznia.Dzieje się tak jedynie wówczas, gdy liczebność populacji zajęcy wymknie się spod kontroli. Od kilku lat ponadplanowe odłowyzajęcy są jednak wstrzymane, liczba ich populacji systematycznie się zmniejsza.
Mniej zajęcy – dlaczego?
Po wprowadzeniu szczepionki przeciw wściekliźnie dla lisów ten gatunek popularnego drapieżnika zaczął raptownie mnożyć się w polskich lasach. A dorosły lis to największy wróg zajęcy, zwłaszcza młodych. Wprawdzie zajęczyca jest w stanie wydać na świat 2-3 mioty potomstwa w ciągu rocznego sezonu godowego, to jednak niewiele spośród młodych dożywa pełnoletniości – ta przypada dla szaraków po około ośmiu miesiącach życia.
Nawet dojrzały płciowo zając napotyka na swej drodze wielu wrogów. Nie tylko lisy, ale też m.in. jastrzębie, myszołowy, zdziczałe psy i koty chętnie polują na te zwierzęta. Szkodliwa okazuje się dla nich także działalność człowieka, zwłaszcza koszenie łąk, skutkujące likwidacją naturalnego środowiska zajęcy, bytujących na otwartych przestrzeniach, chroniących się w wysokiej trawie. Na obszarach upraw rolniczych, łąkach i polach czy w młodnikach najłatwiej spotkać zająca.
Szkodnik pól uprawnych
Ze względu na swoje upodobania kulinarne zając nie jest zwierzęciem szczególnie lubianym przez farmerów. Gdy ciepło – wiosną i jesienią – szaraki z chęcią ogryzają świeże pędy, nadziemne (zielone) części roślin. Z kolei jesienią i zimą, którą zwykle trudno im przetrwać, zjadają korzonki lub obgryzają gałązki drzew lub krzewów. Mogą, gdy zima surowa, pojawiać się na terenach nieogrodzonych sadów owocowych. Niechętnie wędrują do większych lasów, nie przepadają też za mokradłami. Ale – co stanowi ciekawostkę – nie boją się wody. Zmuszone do ucieczki potrafią wskoczyć do stawu czy jeziorka i sprawnie przepłynąć na drugi brzeg.
Wprawdzie zając jest zwierzęciem łownym, ale pamiętajmy, że właściwie przez cały rok (poza wymienionymi już, listopadem i grudniem) obowiązuje u nas okres ochronny dla tego gatunku. Nie wolno więc w tym czasie robić mu żadnej krzywdy. Pamiętajmy, że kurcząca się populacja zajęcy to zły znak dla równowagi całego środowiska naturalnego. Warto więc zadbać o to, by sympatyczne zające – podobnie jak każdy inny gatunek zwierzęcia w naszej przyrodzie – przetrwały niezagrożone przez wiele jeszcze następnych pokoleń.
Remigiusz Mielczarek
Zostaw komentarz